Nie od dziś wiadomo, że końcowa cena smartfonu często bywa wielokrotnością kosztów produkcji jednego egzemplarza. Najlepiej widać to na przykładać Apple, gdyż iPhone’y niekoniecznie muszą być takie drogie jakie są w rzeczywistości, a jak to wygląda w przypadku najnowszego flagowca Samsunga?
Okazuje się, że Koreańczycy również liczą sobie zdecydowanie więcej za Galaxy S7 w porównaniu do cen poszczególnych części. Tak oto, bazując na amerykańskich, niższych cenach, flagowiec Samsunga kosztuje producenta 255 dolarów. Sam smartfon w sklepach można znaleźć za 670 dolarów. W takim razie co jest najdroższe w Galaxy S7? Oczywiście główna jednostka obliczeniowa, a więc – w tym wypadku – Snapdragon 820, który kosztuje 62 dolary, co już stanowi niemalże ćwierć ostatecznej ceny. Również uważany już za jeden z najlepszych aparatów nie należy do najtańszych, ale w tym wypadku mówimy o niecałych 14 dolarach. Na deser czytnik linii papilarnych, który kosztuje Samsunga 5 dolarów. Jednak skupmy się końcowej cenie produkcji, a więc 255 dolarach. Gdzie pozostałe 515 dolarów? Oczywiście w marketingu, rozwoju technologii, ich opracowaniu, wdrażaniu w rzeczywistość i wielu, wielu innych aspektach, na które Koreańczycy wydają wiele milionów, jak nie miliardów.
Niestety, ale nie wiemy ile kosztuje Exynos 8890, ale zapewne mniej niż Snapdragon 820 toteż w naszym wypadku dajemy Samsungowi zarobić jeszcze więcej. Mimo wszystko czy kogoś dziwią powyższe dane?
PS. Możecie zestawić te ceny z Xiaomi Mi5.
źródło: recode.net