Jak Samsung robi ludzi w konia, czyli: „Przedsprzedaż Galaxy S7 jest 2,5-krotnie lepsza od poprzednich flagowców”

1 minuta czytania
Komentarze
samsung galaxy s7 logo edge azja chiny japonia korea

Od wczoraj Galaxy S7 jest dostępny we wszystkich sklepach i każdy już może kupić ten model dla siebie. Osoby, które zdecydowały się na zakup w przedsprzedaży już zapewne od kilku dni cieszą się (lub irytują) swoim zakupem, a według Samsunga naprawdę wiele osób może się pochwalić najnowszym, koreańskim flagowcem.

W tym wpisie chciałbym niekoniecznie uderzać w Samsunga, a pokazać jak sprytny może być marketing. Akcja dzieje się Holandii, gdzie Koreańczycy chwalą się, że w przedsprzedaży znalazło się 2,5x więcej chętnych niż w latach ubiegłych. Tego tak dobrze w języku polskim nie widać, a więc oto oryginalny komentarz: „[…]pre-orders for the new Galaxies are over 2.5 times higher than “previous Galaxy flagships„. Tutaj nie chodzi o Galaxy S6 i S6 Edge, gdyż wystarczy zajrzeć w szczegółowy raport, aby się dowiedzieć o: „[…]is 2.5 times more than in previous years.” Tak oto wyliczono średnią arytmetyczną liczby zamówionych w przedsprzedaży modeli, począwszy od Galaxy S i teraz można się chwalić. Oczywiście wynik Galaxy S7 z pewnością będzie dobry, ale w tym samym raporcie pojawiła się inna ciekawostka. To model Edge jest popularniejszy, gdyż stanowi około 61% wszystkich urządzeń z przedsprzedaży.

W takim razie jeśli widzicie lub słyszycie, że dana firma bije niesłychane rekordy sprzedaży to warto się im bliżej przyjrzeć, gdyż może okazać się, że na ten wynik składa się również 6-letni smartfon.

źródło: Phone Arena

Motyw