Uważajcie na sprowadzane LG G5, bo mogą być o wiele słabsze i nie mieć Snapdragona 820

1 minuta czytania
Komentarze
IMG_5853_DxO

Dla wielu największą premierą minionych targów Mobile World Congress jest LG G5, a nie Samsung Galaxy S7. Jednak po opadnięciu emocji związanych z najbardziej rewolucyjnym urządzeniem, do gry wchodzą niemiłe informacje takie jak chociażby ukryta lista aplikacji. Mimo wszystko musimy być ostrożni.

LG postanowiło, że nie będzie tworzyło różnych nazw modeli toteż G5 będzie oferowany nie tylko ze Snapdragonem 820 i 4 GB RAM. Na pewno w Południowej Ameryce pojawi się odmiana ze słabszym, ale nie słabym układem scalonym, również od Qualcomma. Jest nim Snapdragon 652, który zostanie zestawiony z 3 GB pamięci operacyjnej. Również zabraknie w zestawie okularów wirtualnej rzeczywistości. Oczywiście nie musimy się obawiać, że podobna odmiana zjawi się oficjalnie w Polsce, ale powinniśmy uważać na sprowadzane, tańsze modele. Tym samym jeszcze bardziej dziwi fakt tej samej nazwy gdyż LG mogło chociażby tego smartfona nazwać jako G5 Beat czy też G5s – oczywiście wtedy takie urządzenia byłyby o wiele lepsze od swoich poprzedników.

Czemu LG nie zmieniło nazwy? Zapewne głównie w celach marketingowych, ale dalsze tego typu zabiegi mogą wprowadzić naprawdę spore zamieszanie, głównie na rynku wtórnym.

źródło: pisapapeles.net

Motyw