LG dało czadu! G5 to prawdziwa rewolucja!

5 minut czytania
Komentarze
IMG_5741

Kilka minut przed konferencją LG napisaliśmy na naszym Twitterze, że za chwilę nastąpi najważniejsza premiera roku. Po tym co przed chwilą zobaczyłem nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

LG mogło pójść na łatwiznę jedynie modyfikując poprzedniego, świetnego flagowca i zaprezentować jego następcę z odświeżonymi podzespołami. Koreański gigant zdecydował się jednak na bardzo odważny krok kompletnie zmieniając koncepcję swojego najważniejszego urządzenia i tym samym być może, wyznaczył nowy kierunek rozwoju całej branży.

IMG_5713

Pamiętacie projekt modularnego smartfona – Ara? Co prawda na tę chwilę LG zaprezentowało jedynie dwa dodatkowe moduły, jednak oczywistym jest, że z biegiem czasu powstaną nowe. Rozwiązanie to jest bardziej zoptymalizowane w porównaniu do projektu Ara – lepiej wykorzystuje przestrzeń urządzenia, dzięki czemu możliwe jest zachowanie niewielkich wymiarów i wagi. Czy wyobrażacie sobie jak wiele możliwości otwiera to rozwiązanie? Miejmy tylko nadzieję, że LG będzie otwarte na zewnętrznych producentów i ich rozwiązania.

IMG_5767

Pamiętacie technologię 3D? Macie w swoim smartfonie pulsometr? Jak często z tego korzystacie? No właśnie… Ostatnimi czasy producenci serwują nam coraz to nowsze rozwiązania, które dobrze prezentują się jedynie na promocyjnych broszurach. W najnowszym smartfonie LG G5 znajdziemy dwa aparaty – jeden zwykły, drugi szerokokątny. Wygląda to strasznie dziwacznie. Gdy spojrzymy na tył urządzenia zdaje się, jak gdyby miało ono oczy, co może być w pierwszym kontakcie przerażające. Z drugiej jednak strony czy nie mieliście takich sytuacji, że trzeba było wciskać się w ścianę by objąć wszystkich w kadrze? Według mnie to zdecydowanie lepiej spożytkowane miejsce niż w/w technologie. Mam jednak wątpliwości czy aby na pewno LG umieściło drugą kamerę z właściwej strony… Szerokokątny obiektyw mógłby się bardziej przydać z przodu a niż z tyłu. Cóż, czas pokaże…

IMG_5720

Przy projektowaniu G5 koreański producent zdecydowanie odpuścił w tzw. „walce na cyferki”. Nie tylko zastosowano mniejszy ekran niż w poprzedniku (5,3’ vs 5,5’), ale również i pojemność baterii się zmniejszyła o 200mAh. Czy to źle? Niezupełnie. Jak dla mnie urządzenie o ekranie wielkości 5,5’ to już nie smartfon – to phablet. Dzięki mniejszemu ekranowi produkt LG zdecydowanie trafi do większej rzeszy użytkowników. Będzie ono po prostu bardziej poręczne. Natomiast zmniejszanie pojemności baterii zawsze jest złe. Na szczęście LG dobrze to przemyślało stawiając na optymalizację.

LG G5 wyposażony jest w funkcję energooszczędnego określania lokalizacji (LPLE) co zmniejszy pobór energii według zapewnień producenta nawet do 41,9%. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy odpowiada za to dedykowany hardwareowy moduł. Zatem aplikacje takie jak Facebook i wszystkie inne, które chcą o nas wiedzieć dosłownie wszystko powinny na G5 zużywać mniej mocy. Oprócz tego mamy szybkie ładowanie Qualcomm Quick Charge 3.0 oraz zawsze włączony wyświetlacz. Dlaczego to ostatnie jest tak istotne?

IMG_5784

Niemal nikt z nas nie nosi już tradycyjnych zegarków. Zostały one wyparte przez smartfony. Z tego powodu wybudzamy je ze stanu uśpienia nawet 150 razy dziennie. Za każdym razem ekran świeci się przez kilka sekund i zmuszane do aktywności są prądożerce podzespoły. LG znalazł na to rozwiązanie oferując podstawowe informacje na wygaszonym ekranie. Może wydawać się, że skróci to czas pracy na baterii – nic bardziej mylnego! Wg. Zapewnień producenta spowoduje to jedynie zwiększenie poboru mocy o 0,8%, co biorąc pod uwagę wcześniejsze argumenty wyjdzie nawet na plus. Podsumowując – następca G4 powinien mieć zadecydowanie dłuższy czas pracy na baterii w odniesieniu do swojego poprzednika.

Jak już wspomniałem na początku, według mnie LG dokonało totalnej rewolucji. Rewolucyjny również jest i design samego urządzenia. Próżno tu szukać jakichkolwiek punktów stycznych z G4. Mamy wykonaną z jednego bloku aluminium, solidną obudowę – całkiem jak te serwowane do tej pory przez HTC. Urządzenie jest bardzo dobrze spasowane i trzymając je w dłoni mamy wrażenie, że to towar najwyższej jakości.

Przyjaciele

Wraz z LG G5 zaprezentowano całą gamę akcesoriów – mamy m.in. okulary LG 360 VR, kamera LG 360 CAM oraz LG Rolling Bot. Pierwsze dwa miałem okazję przetestować i mam co do nich mieszane uczucia. Gogle faktycznie są wygodne i bardzo lekkie. Zastanawiam się jednak czy to akcesorium jest na tyle przydatne by je zakupić. Na tę chwilę mogą one posłużyć jedynie do oglądania zdjęć i filmów nakręconych za pomocą kamerki LG 360 CAM oraz niewielu klipów na YouTube. Okulary trapi ten sam problem co w pierwszych wersjach Oculusów – a mianowicie po kilku minutach użytkowania kręci się człowiekowi w głowie i może mieć nudności. Nie są one również idealnie dopasowane – po założeniu ich na oczy pozostaje szpara o szerokości mniej więcej 1 centymetra przez co nie można się poczuć całkiem zanurzonym w wirtualnej rzeczywistości.

IMG_5716

Zupełnie inną przyszłość rysuję za to dla LG 360 CAM. To zdecydowanie produkt potrzebny, wyjątkowy i świetnie działający. Już jutro przedstawię Wam to bliżej na wideo.

Podsumowując, z całym przekonaniem mogę przyznać, że LG poszło dziś na całość. Co prawda docierały do nas przecieki na temat G5, jednak nikt chyba nie wierzył, że zmiany w stosunku do poprzednika mogą być aż tak radykalne. Czy to właściwy krok? Może okazać się, że koncept modułowego smartfonu skończy tak samo jak przyciski głośności z G4 – czyli nie będzie miał kontynuacji. O tym jaka będzie przyszłość przesądzicie oczywiście Wy – konsumenci. Jak Wam się podoba wizja LG? Czy zamienicie swojego LG G4 na nowszy model?

Na pewno wiele zależeć będzie od ceny. Jedyne co nam udało się ustalić do tej pory to fakt, że będzie ona niższa niż za LG V10. Zapowiada się zatem flagowiec za rozsądne pieniądze.

Live z targów Mobile World Congress w Barcelonie tylko na naszym Twitterze.

Motyw