Do oficjalnej prezentacji najnowszego flagowca Samsunga pozostało niecałe dziesięć godzin. Teoretycznie możemy mówić o „ciszy przedwyborczej”, gdyż teraz najprawdopodobniej żaden z producentów nie chciałby, aby ich urządzenie w pełni przedostało się do Sieci i tak oto o ile wcześniej można mówić o specjalnych przeciekach informacji to następujący film z pewnością nie powinien pojawić się w Internecie.
Jednak czy aby na pewno tak jest? Być może to wciąż zawiły marketing Samsunga, który ma sprawić, żebyśmy nie zapomnieli o Galaxy S7 w okolicach premiery LG G5. Ciężko ocenić, a więc zobaczmy sam film:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=ZatsDgtbZ88[/youtube]
Nie dowiedzieliśmy się z niego zbyt wiele i podpis „recenzja” jest z pewnością przesadzony, ale po raz kolejny utwierdziliśmy się w przekonaniu, że pojawia się karta pamięci, aktywny wyświetlacz, nowe funkcje zakrzywionego wyświetlacza czy też najjaśniejsza ze wszystkich aparatów optyka (f/1.7). Zdjęcia będą mniejsze, ale poszczególne piksele wręcz przeciwnie. Również więcej światła będzie się dostawało do czujników.
W takim razie tak oto wygląda Galaxy S7 i jego odmiana Edge. Ktoś jest zaskoczony? Nie sądzę, gdyż po raz kolejny będziemy mieli do czynienia z premierą, która tylko potwierdzi to, co wiemy, a Samsung przestanie udawać, że taki smartfon nie istnieje.
źródło: Phone Arena