Na polskim rynku w minionym tygodniu zadebiutowało nowe Apple TV. To już czwarta generacja przystawki do telewizora firmy z Cupertino. Nowy model posiada kilka wcześniej niedostępnych funkcji. Niestety już na wstępie trzeba dodać, że wiele z nich w Polsce nie działa.
Apple TV działa pod kontrolą systemu operacyjnego tvOS. Zbudowano go w oparciu o iOS. Interfejs urządzenia został znacznie odświeżony i jest spójny z resztą ekosystemu Apple. Największą nowością jest możliwość instalowania aplikacji. Dlatego też w przeciwieństwie do poprzedniego modelu, Apple TV posiada pamięć wewnętrzną. Występuje ona w dwóch wersjach pojemnościowych, 32 i 64 GB. W sklepie App Store już pojawiają się aplikacje wykorzystujące duży ekran telewizora i możliwości kontrolera, którego Apple dodaje. Pojawią się aplikacje umożliwiające współpracę z innymi urządzeniami firmy, oglądanie wydarzeń sportowych oraz gry. Spółka chce by Apple TV stało się czymś w rodzaju konsoli.
Nowy pilot posiada gładzik oraz przycisk uruchamiający asystenta głosowego Siri. Możemy pytać o zdarzenia wynikające z treści filmu, kazać Siri przewinąć wideo, ale także wyjaśniać kwestię w ogóle niezwiązane z oglądanym materiałem. Tutaj trzeba dodać, że asystent głosowy w żadnej wersji językowej w Polsce nie działa. Pilot posiada akcelerometr i żyroskop, dzięki czemu pozwala na sterowanie w grach. Wbudowany akumulator pozwala na 3 miesiące pracy, po czym, możemy go naładować dzięki złączu Lightning.
Co ciekawe Apple TV nie działa w oparciu o procesor A9 z iPhone’a 6s i 6s Plus. Wewnątrz wbudowany jest 64-bitowy chipset A8, czyli ten pochodzący z wydanych ponad rok temu iPhone’ów 6 i 6 Plus. Ten fakt z racji odtwarzania gier czy graficznych treści naprawdę może dziwić. Tak samo jak brak wsparcia dla 4K.
Nowy model kosztuje w Polsce 779 zł w wersji 32 GB i 999 zł w wersji 64 GB. W porównaniu do ceny 349 zł dla 3 generacji to naprawdę duży wzrost.
źródło: apple.com