Samsung jest jednym z producentów, którym spodobało się zalewanie rynku swoimi modelami w najrozmaitszych wersjach – czy to wielkościowych, czy różniących się parametrami. Być może niedługo zabraknie określeń na poszczególne modele. Na szczęście mówimy teraz o kolejnym modelu z serii Galaxy S, czyli S7. A jak wiemy z lekcji matematyki liczb mamy nieskończenie wiele.
W tym roku pojawiło się już parę doniesień dotyczących zbliżającego się Samsunga. Część z nich dotyczyła parametrów technicznych, część zaś skupiała się głównie na tym, jak duży ten smartfon będzie. Dziś powiemy zarówno trochę o tym, jak i o tym.
W kwestii przypomnienia Galaxy S7 ma działać na Exynosie 8890 (bądź jak kto woli, Exynosie M1) dostępnego na rynku europejskim, japońskim oraz południowo koreańskim. Druga wersja zaś wyposażona ma być w Exynos 7422, lecz pojawi się ona w Indiach. Drugą sprawą jest aparat. Mówi się o 20 megapikselowej matrycy. Producent postanowił również zastosować technologię Force Touch, a więc operacje wykonywane na ekranie smartfona zależeć będą od siły naszego nacisku. Aż w końcu dochodzimy do portów i podążając na najnowszymi zdobyczami techniki, w Samsungu Galaxy S7 znajdziemy prawdopodobnie USB typu-C.
Pytanie, które jednak nie doczekało się dobrej odpowiedzi dotyczy ekranów. Plotki pojawiające się na przestrzeni ostatnich miesięcy mówiły o kilku wersjach. Jedna z nich zakładała, że S7 pojawi się w zaokrąglonej wersji. Następna podawała już o dwóch wielkościach – 5,2 cala oraz 5,7 cala. Dzisiejsze plotki potwierdzają podawane wcześniej wielkości, lecz dodają do tego elastyczny ekran.
Prawdopodobnie na rynku pojawi się kilka modeli tego smartfona. A S7 edge oraz S7 edge+ wylądują na półkach jednocześnie. Podsumowując, nawet najbardziej wymagający klienci nie będą mogli narzekać na brak wyboru. 5,2 calowy S7 z płaskim ekranem oraz S7 z zaokrąglonymi krawędziami, a ponadto S7 z elastycznym ekranem wielkości 5,7 cala. Czy to wszystko dzieje się naprawdę?
źródło: Phone Arena