Koniec rosyjskich procesorów

Koniec rosyjskich procesorów Bajkał – tyle jest warta ich samowystarczalność

2 minuty czytania
Komentarze

Pamiętacie, jak Rosjanie ogłosili swoją samowystarczalność w produkcji procesorów dzięki układom Bajkał? Albo ich zapewnienia o tym, że niedługo będą w stanie sami wytwarzać nowoczesne procesory? No to możecie o tym zapomnieć. Okazuje się, że Rosja w tym temacie może i miała wiele do powiedzenia, jednak tylko na słowach się kończy. Jak donosi rosyjski serwis Kommersant Baikal Electronics musi wstrzymać produkcję, ponieważ nie jest w stanie jej kontynuować bez tajwańskich wykonawców.

Koniec rosyjskich procesorów

Koniec rosyjskich procesorów

Jak można przeczytać w komunikacie przytoczonym przez rosyjski serwis:

Firma Baikal Electronics może zamrozić projekt procesorów serwerowych Baikal-S zaprezentowany pod koniec 2021 roku z powodu problemów ze złożeniem zamówień na produkcję na Tajwanie.

No cóż, biorąc pod uwagę stanowisko Tajwanu z początku wojny, to było raczej do przewidzenia. Rosja się jednak łudziła, że ich procesory są na tyle mało zaawansowane, że spełnią wymogi substytucji importu. I tu mocno się przeliczono, ponieważ warunki obejmują między innymi to, że procesor nie może przekraczać 25 MHz, oraz mieć inne parametry na poziomie typowym dla i386. Wszystko dlatego, że przepisy, które to określają powstały w latach 90. i nikt ich nie aktualizował. 

W związku z tym rosyjskie firmy będą musiały szukać sposobów na równoległy import serwerów na zagranicznych procesorach. Te jednak również są objęte sankcjami. I oczywiście, znajdą się tacy, którzy będą starali się nagiąć zasady i przemycać taki sprzęt do Rosji, ale… przemyt nie jest dość wydajną formą pozyskiwania sprzętu i nie zapewni Rosji wystarczająco dużego napływu urządzeń i komponentów. 

To jednak nie koniec problemów Kremla. Do Rosji nie docierają również partie procesorów Bajkał-M, które już zostały wyprodukowane dla komputerów i laptopów. 

Mówili o tym uczestnicy ostatniego szczytu: problemy z dostępem do zakładów produkcyjnych i zagranicznej własności intelektualnej sprawiają, że dostawy są zawodne, a uwzględnienie takiego procesora w pracach nad nowymi komputerami jest zbyt ryzykowne.

— Stwierdził jeden z menedżerów firmy.

Tym samym rosyjskie laptopy, które już teraz są absurdalnie drogie w odniesieniu do swoich możliwości, będą jeszcze droższe i jeszcze mniej dostępne. Nie potrwa to jednak zbyt długo: wkrótce najzwyczajniej w świecie ich zabraknie na rynku. No cóż, zawsze zostają im jeszcze liczydła. Tu wystarczy tylko drewno, druty i koraliki. Te Rosja raczej powinna już sama być w stanie wyprodukować. Tylko czekać, aż Kreml pochwali się niezależnością w tej kwestii.  

Źródło: kommersant

Motyw