Rosja już wielokrotnie wykorzystywała swoich sportowców w propagandzie podczas wojny na Ukrainie. Dumne prezentowanie litery Z, która stała się symbolem tych działań, jest na to najlepszym przykładem. Inaczej rzecz się ma jednak w przypadku sportowców z innych państw. W końcu dla Kremla poważnym problemem fakt, że chociażby Iga Świątek wspiera Ukrainę. I tu cała na biało-niebiesko-czerwono wkracza rosyjska machina propagandowa, która działa najlepiej właśnie w Internecie.
Iga Świątek wspiera Ukrainę – Rosyjska manipulacja
Politycy i biznesmeni dla propagandy są łatwym tematem. Ci z wrogiego państwa są źli i podstępni oraz zarabiają na krzywdzeniu innych. To samo można powiedzieć o aktorach: dostał rolę, jest sławny i się wybił, ponieważ wspiera taką, a nie inną narrację, kiedy to masa młodych i zdolnych nie dostała szansy z powodu swojej uczciwości. Kiedy jednak w grę wchodzą sportowcy, to już nie ma tak łatwo: ci wygrywają dzięki sobie, a nie wsparciu. A to oznacza, że trudniej ich zakrzyczeć. I o ile można ich wykorzystać w swojej propagandzie, tak ci z zagranicy są już problemem, czego właśnie przykładem jest to, że Iga Świątek wspiera Ukrainę.
Zobacz też: Google posłuszne rosyjskiej cenzurze – tłumacze nie mogą używać zwrotu Wojna na Ukrainie
A zrobiła to podczas wiekopomnego wydarzenia. Otóż tenisistka po raz drugi w swojej karierze wygrała French Open. To właśnie w przemówieniu po zwycięstwie Polka powiedziała:
Ukraino, trzymajcie się! Bądźcie silni, wojna wciąż trwa. Od przemówienia po zwycięstwie w Dosze liczyłam na to, że przy następnej okazji sytuacja się polepszy. Pozostaje mieć nadzieję i wspierać Ukrainę.
Zamiast tego jednak serwis przedstawił ten cytat jako:
Bądźcie silni. Wojskowa operacja specjalna nadal trwa.
Bez podania dokładnego kontekstu. Jednak kiedy o sprawie zrobiło się głośno, to wzmianka o tym także zniknęła. Mimo to nie można tutaj wieszać psów na serwisie championat.com. Pamiętajmy, że za używanie słowa wojna w Rosji grozi nawet 15 lat więzienia i to w bardzo mało przyjemnym miejscu. To natomiast jest serwis sportowy, a nie coś, co walczy z władzą kremla za wszelką cenę. Sam sukces Polki został tam natomiast przedstawiony jako wielkie zwycięstwo. Problemem jest więc nie samo działanie serwisu, a to, że jest on zmuszony do manipulacji i propagandy przez władze.
Zobacz też: Rosja objęta sankcjami na kryptowaluty – USA robi co może
Warto o tym pamiętać, zanim komuś przyjdzie do głowy krytykowanie takiej postawy. W końcu łatwo pisać o tym, że zmiana w cudzej wypowiedzi jest zła, kiedy nie mamy nad głową FSB. To nie serwis internetowy jest tu problemem, a rzeczywistość, w jakiej musi funkcjonować.
Źródło: PolskaTimes, championat.com