Rosjanin ukradł PS4

Rosjanin ukradł PS4 – teraz prosi właściciela o hasło

3 minuty czytania
Komentarze

To, że wśród Rosjan atakujących Ukrainę jest wielu zwykłych bydlaków, nie ulega wątpliwości. Gwałcą, mordują i kradną – a i to niekoniecznie w tej kolejności. Niektórzy z nich są jednak szczególnie bezczelni. Przykład? Otóż pewien Rosjanin ukradł PS4, a teraz żąda hasła od właściciela konsoli i się dziwi, że ten nie chce z nim wchodzić w żadne dyskusje… Oczywiście można powiedzieć, że Rosjanie mają fioła na punkcie Sony i nawet wyceniają brak możliwości gry na 1000 razy bardziej dotkliwy, niż ich władza wycenia śmierć członka rodziny na wojnie. Jednak są pewne granice.

Rosjanin ukradł PS4 – teraz chce hasła

A wszystko zaczęło się od tego, że pewien Rosjanin ukradł z jednego z mieszkań w Mariupolu konsolę PlayStation 4. Jednak nie jest w stanie skorzystać z zaszytej w niej gier bez podania hasła. Znalazł więc w ustawieniach e-mail swojej ofiary i… napisał żądanie wydania mu hasła. Ukrainiec mógł napisać naprawdę dużo, ale ograniczył się do prostego: Nie. Czego Rosjanin najwidoczniej nie zrozumiał, bo zaczął tłumaczyć, że chodzi mu tylko o dostęp do gier, a nie przeglądania wiadomości e-mail. Kiedy zaś został zignorowany, to zapytał… czy da mu hasło, czy umarł i dlatego tego nie może zrobić…

Zobacz też: Sony zawiesza sprzedaż w Rosji, a do akcji dołącza także Nintendo

Zacznijmy od tego, że jeśli umarł, to mu raczej by nie odpisał. Jednak nie to jest tu najbardziej absurdalne. Otóż ten rosyjski żołnierz najzwyczajniej w świecie nie widzi nic złego w tym, że kogoś okradł. Co więcej, nie domyśla się nawet, że ofiara kradzieży może mieć mu to za złe i z tego powodu nie chce mu przekazać interesujących go informacji. Nawet uznał, że jeśli nie uzyskał odpowiedzi na kolejne prośby, to musi to wynikać z tego, że prawowity właściciel konsoli nie żyje, a nie z tego, że ten może mieć mu za złe włamanie do domu, kradzież, że o uczestnictwie w krwawej inwazji na jego kraj nie wspomnę. 

Zobacz też: Rosja ma gdzieś sankcje firm – i tak będzie sprowadzać ich towary

Mówimy tu nie o socjopacie, który wie, że zrobił coś nagannego, ale się tym nie przejmuje, a kimś, kto w ogóle nie nadaje się do współistnienia w społeczeństwie, nie ogarniając rozumem tak prostych i naturalnych kwestii jak poczucie krzywdy. Oczywiście nie mamy powodów, aby twierdzić, że jest to postawa typowa dla Rosjan. Możliwe, że tylko ta jedna osoba jest dysfunkcyjna na tym polu. Jednak wizja, że istnieje gdzieś całe społeczeństwo, które nawet nie bierze pod uwagę, iż ktoś krzywdzony może mieć do nich jakieś zastrzeżenia, jest wręcz przerażająca. Pozostaje jednak mieć nadzieję, że mimo tego całego zła, które ma tam miejsce, to taka postawa jest odosobniona. 

Źródło: Twitter

Motyw