Australia oskarża Facebooka

Australia oskarża Facebooka – serwis zapłaci za działania sprzed roku?

3 minuty czytania
Komentarze

Aby rozumieć, o co dokładnie Australia oskarża Facebooka musimy przyjrzeć się sprawie sprzed ponad roku. Otóż zrobiło się wtedy głośno o działaniach, w ramach których Facebook rzekomo zastosował szantaż wobec całej Australii, chcąc wymusić na tamtejszych ustawodawcach posłuszeństwo w sprawie nakładania opłat. I chociaż mogłoby się wydawać, że cała sprawa już się rozeszła po kościach, to nic bardziej mylnego. Po kilkunastu miesiącach od tych wydarzeń Australia oskarża Facebooka i oczekują, że ten zapłaci, za wszelkie potencjalne szkody, które wywołał swoimi działaniami.

Australia oskarża Facebooka

Australia oskarża Facebooka

I tak oto Australia oskarża Facebooka o celowe blokowanie stron rządowych, służby zdrowia i służb ratunkowych w kraju. Te potencjalnie niebezpieczne działania miały udaremnić wprowadzenie prawa, które wymagałoby od platform płacenia wydawcom za przekazywanie ich wiadomości. W jaki sposób? Otóż platforma stworzyła algorytm do identyfikacji stron, które miałyby wpływ na największą liczbę wydawców. I samo to w sobie jest dość logiczne: Facebook nie chce płacić wydawcom, więc ich nie promuje, a wręcz ukrywa. Taki mechanizm nie brzmi więc jako coś bardzo złego. Sęk w tym, że Facebook nie tylko usuwał strony mediów, ale także szpitali, rządów i organizacji charytatywnych. Czyli organizacji nieobjętych ustawą, za to ważnych z perspektywy bezpieczeństwa lokalnego.

Zobacz też: Australia: ostatnie działanie Facebooka zagroziło bezpieczeństwu publicznemu

Co gorsza, nie wynikało to wcale z błędu dotykającego wyżej wspomniany algorytm. Otóż zawarta w nim definicja newsa była na tyle szeroka, że obejmowała dużą liczbę stron niebędących newsami. Jak padło w jednym z wyżej wspomnianych dokumentów:

Jeśli 60 procent [sic] więcej treści udostępnianych przez domenę na Facebooku jest klasyfikowanych jako wiadomości, to cała domena zostanie uznana za domenę informacyjną.

W rezultacie przez kilka dni Australijczycy nie mogli udostępniać na Facebooku żadnych wiadomości ani informacji ze stron rządów i służby zdrowia. Warto tu także podkreślić, że całość miała miejsce w najgorętszym etapie pandemii dotykającym Australię. Co więcej, treści antyszczepionkowe nie były wtedy w żaden sposób regulowane. Zwrócił na to uwagę prezes Australijskiego Stowarzyszenia Medycznego dr Omar Khorshid:

To naprawdę ironia losu, że Facebook pozwolił na rozpowszechnianie dezinformacji zdrowotnej za pośrednictwem swojej platformy w czasie tej pandemii, a dziś wiele z tych dezinformacji pozostaje na Facebooku, podczas gdy oficjalne źródła informacji są blokowane. Decyzja ta jest korporacyjnym zastraszaniem w najgorszym wydaniu.

Zobacz też: Facebook blokuje profile rządowe i służb w Australii – podkreśla, że to przez przypadek

Sam Facebook utrzymuje, że blokada ta była całkowicie przypadkowa:

Dokumenty, o których mowa, jasno pokazują, że zamierzaliśmy wyłączyć australijskie strony rządowe z ograniczeń, aby zminimalizować wpływ tego błędnego i szkodliwego prawa. Kiedy z powodu błędu technicznego nie mogliśmy tego zrobić zgodnie z zamierzeniami, przeprosiliśmy i pracowaliśmy nad tym, aby go naprawić. Wszelkie sugestie, że jest inaczej, są kategorycznie i oczywiście fałszywe. 

Źródło: Engadget

Motyw