Sprzedaż Nintendo Switch spada

Sprzedaż Nintendo Switch spada – ale zainteresowanie konsolą już nie

2 minuty czytania
Komentarze

Nintendo Switch to chyba najlepsze, co mogło się trafić branży konsolowej z perspektywy kogoś zabieganego. Zaledwie 15 minut czasu na granie? Konsoli konkurencji, czy PC nie opłaca się nawet odpalać, a Switcha wystarczy tylko odblokować i kontynuować rozgrywkę  w dowolnym miejscu nie przeszkadzając przy tym nikomu. A jeśli ktoś ma ochotę, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby zagrać z kimś jeszcze lub podłączyć konsolę do telewizora. A jeśli ktoś nie lubi japońszczyzny w grach to… nic nie szkodzi. Na Switchu i tak znajdzie masę gier dla siebie. Sam mam wersję Lite i jest to mój najlepszy zakup od czasu Chromebooka za 200 złotych, który mi się zwrócił podczas jednej podróży pociągiem i pracuje do dziś. Nic więc dziwnego, że od lat zainteresowanie konsolą jest od lat na bardzo wysokim poziomie — a mimo to sprzedaż Nintendo Switch spada.

Sprzedaż Nintendo Switch spada

Sprzedaż Nintendo Switch spada

Sam producent ogłosił, że spodziewa się sprzedać o 10% mniej konsol Switch w 2022 roku. Czy to oznacza zmęczenie materiałem i rychłe wprowadzenie na rynek Switcha Pro,  czyli konsoli, której istnieniu od lat przeczy samo Wielkie N? Nic z tych rzeczy. Ludzie wciąż chcą standardowego pstryczka. Sprzedaż Nintendo Switch spada z powodu niedoboru chipów i zakłóceń logistycznych, a nie niższego zainteresowania. Tym samym, mimo że ludzie wciąż chcą Switcha, to może ich zacząć miejscami brakować na sklepowych półkach. Według szacunków firmy w tym roku uda się jej sprzedać 20 milionów egzemplarzy, czyli o 2 miliony mniej, niż w 2021 roku. Mimo to Nintendo nie powinno narzekać na problemy na rynku, bo to im sporo zawdzięcza. Kiedy inni producenci mieli poważne problemy już w 2020 roku, to firmie udało się wtedy sprzedać rekordowe 28,83 milionów sztuk konsoli. Co więcej, to właśnie dzięki nim przyzwoicie sprzedający się Switch stał się istnym fenomenem.

Zobacz też: Emulator GBA na Switcha – wyciek od oficjalnego zespołu Nintendo

Warto jednak podkreślić, że problemy z niedoborami komponentów zaczęły dręczyć Nintendo jeszcze w 2021 roku. Wtedy to firma chciała wyprodukować 30 milionów konsol. Teraz jednak widać, że te wciąż się pogłębiają, zamiast ustępować — i to mimo że sytuacja na rynku w przypadku wielu innych sprzętów zdaje się powoli poprawiać. Oznacza to także, że Nintendo Switch w tym roku powinno pokonać PlayStation 4 i duet Game Boy/Game Boy Color, jednak Nintendo DS i PlayStation 2 wciąż będą poza jego zasięgiem — no cóż, może w 2023 roku się uda pobić i tych tytanów branży, dzięki czemu Switch stanie się najlepiej sprzedającą się konsolą do gier na świecie. Rzecz jasna o ile zwiększy się dostępność komponentów.

Źródło: TechSpot

Motyw