Matura 2022 rozpoczyna się już dziś – uczniowie kończący szkołę średnią rozwiązują rano zadania z języka polskiego oraz języka łacińskiego i kultury antycznej. Egzamin maturalny jest powszechnie uważany za jeden z najważniejszych w życiu, więc u bardzo wielu osób powoduje poważne obawy i stres. Fakt ten postanowili wykorzystać oszuści, którzy na maturzystach szukających przecieków z matur próbują zarobić lub przynajmniej ich ośmieszyć.
Matura 2022 – przecieki, których tak naprawdę nie ma
Niektórzy ostatnie chwile przed egzaminem maturalnym wykorzystują na powtarzanie materiału. Inni wychodzą z założenia, że czego mieli się nauczyć, to już się nauczyli i najlepiej zrobi im odpoczynek. Jeszcze inni przeszukują internet w poszukiwaniu przecieków z matury i to właśnie oni mogą stać się ofiarami grupy użytkowników serwisu wykop.pl.
We wspomnianym serwisie można natrafić na wiele propozycji udostępnienia całych arkuszy pochodzących z rzekomych przecieków lub odpowiedzi do nich. W zamian maturzysta ma przelać pieniądze autorowi wpisu, lub – co ma miejsce zdecydowanie częściej – zrobić sobie zdjęcie z durszlakiem na głowie, trzymając kartkę z napisanym nickiem z Wykopu.
Choć wykonywanie takiego zadania licząc, że ktoś wyśle arkusze maturalne, wydaje się wyjątkowo irracjonalne (tym bardziej że w podobny sposób użytkownicy Wykopu zabawiali się już w zeszłym roku i było o tym dosyć głośno w mediach), to nie brakuje osób, które przesyłają swoje fotografie. Niektórzy starają się zrobić takie zdjęcia, by ich twarze były możliwie jak najbardziej zasłonięte, co spotyka się z negatywnymi reakcjami – Skąd mamy wiedzieć, że to maturzysta? Przecież tu nic nie widać. Równie dobrze może być to ktoś z CKE – to jeden z komentarzy.
Czasami przeglądający Wykop są przekonywani przez osoby zaangażowane w całą zabawę, że istnieje Wykop Premium lub Mikroblog+ i tam znajdują się zdjęcia arkuszy. Żeby otrzymać dostęp, trzeba wysłać wspomniane już zdjęcie.
Czytaj także: Ranking zawodów: influencer i YouTuber to wyjątkowo mało poważane profesje
Niektórzy mogą zastanawiać się, czy w ogóle możliwe jest, by w sieci pojawiły się przecieki maturalne. Teoretycznie arkusze są zapieczętowane do momentu rozpoczęcia egzaminu i nie ma możliwości, by ktoś podejrzał zadania i podzielił się nimi w internecie. Zdarzają się wprawdzie niewyjaśnione sprawy z tematami rozprawki wyszukiwanymi w sieci tuż przed egzaminem, ale nie można tego porównywać z całymi arkuszami rzekomo udostępnianymi każdemu, kto zrobi sobie ośmieszające zdjęcie.