Raspberry Pi jest wdzięcznym materiałem do budowy przenośnych urządzeń: od konsol do gier, po UMPC. Kolejnym przykładem ciekawego projektu z tej drugiej kategorii jest Chonky Palmtop — czyli projekt kieszonkowego laptopa z Raspberry Pi, który przy okazji został wyposażony w ergonomiczną klawiaturę. Biorąc natomiast pod uwagę całą specyfikę tej kategorii sprzętu, to brzmi to trochę tak, jakby mowa była o np. Małym Fiacie do transportu wielkogabarytowego, czyli coś, co pozornie się wyklucza.
Chonky Palmtop
Zacznijmy bowiem od tego, czym są UMPC — jest to skrót od Ultra Mobile PC, czyli miniaturowych komputerów. Do tej kategorii zalicza się, chociażby Steam Deck, chociaż ten został stworzony wyłącznie z myślą o graniu. Tutaj lepszym odniesieniem byłby GPD Pocket, czyli kieszonkowy laptop do pracy biurowej, który… ma problem z tragicznie niewygodną klawiaturą. W przypadku Chonky Plamptop autor projektu zdecydował się na rozwiązanie tego problemu przez zaprojektowanie rozkładanej, ergonomicznej klawiatury własnego projektu. Dzięki niej wprowadzanie tekstu ma być równie wygodne, co na zauważalnie większych klawiaturach. Oczywiście to wymagałoby nauki obsługi. Wszystko dlatego, że rozkładana 42-klawiszowa klawiatura wykorzystuje układ i firmware Miryoku, więc górna linia po lewej stronie działa w trybie QWFPB zamiast QWERT, a każdy klawisz ma wiele dodatkowych funkcji uruchamianych za pomocą klawiszy modyfikatorów.
Zobacz też: Ready! Model 100 – gdy lata 80.zderzą się ze współczesnością
Wewnątrz urządzenia znajduje się Raspberry Pi 4, przy czym autor projektu zaznacza, że minimalnym wymaganiem jest model o pojemności 4 GB. Urzadzenie działa natomiast pod kontrolą Ubuntu 21.10 w wersji dostosowanej do potrzeb Raspberry Pi. Za wyświetlanie obrazu odpowiada natomiast siedmiocalowy panel IPS 1024 × 600 pikseli. Nie jest to jednak typowy miniaturowy panel HDMI, a taki podłączany do malinki, co znacznie ułatwiło konstrukcję. Oczywiście Chonky Palmtop trudno nazwać urządzeniem kieszonkowym. Biorąc jednak pod uwagę jego ruchome części, rozmiary samego Raspberry Pi i fakt, że obudowa to prototyp z drukarki 3D, to trudno byłoby uzyskać coś mniejszego na tym etapie projektu. Nie oznacza to jednak, że nie da się zrobić czegoś mniejszego na przykład przez wylutowanie gniazd i GPIO z Raspberry Pi, co znacznie odchudziło by całą konstrukcję. Jeśli chcecie spróbować swoich sił we własnoręcznym złożeniu albo i nawet zmodyfikowaniu tego urządzenia, to nic nie stoi na przeszkodzie: jego autor umieścił w sieci instrukcje i spis części, które to umożliwiają.
Źródło: Tomshardware