Prezes ARM China odchodzi

Nieoczekiwane zwycięstwo ARM – Prezes ARM China odchodzi

2 minuty czytania
Komentarze

Od kilku lat ARM trawił rak pod postacią chińskiego oddziału firmy, który się zbuntował, a dokładniej przez Allena Wu, który będąc na stanowisku dyrektora generalnego oddziału, skradł pieczęć prezesa. Natomiast według chińskiego prawa ten, do kogo należy pieczęć, przewodzi firmie. Z tego też powodu ARM nie miało najmniejszego wpływu na działania tej części firmy, ani nie mogło nawet uzyskać jej dokumentów finansowych, które były niezbędne w sprawie przejęcia, czy wejścia na giełdę. Jakiś czas temu pisałem o wydzieleniu ARM China jako osobnego podmiotu, dzięki czemu teoretycznie możliwe byłoby wejście na giełdę, ignorując jego finanse. Teraz jednak wszystko wskazuje na to, że problem sam się rozwiązał.

Prezes ARM China odchodzi

Prezes ARM China odchodzi

Pomogło w tym uczynienie z ARM China nowej, chociaż wciąż podległej pod ARM firmy. Tym samym dotychczasowa pieczęć straciła swoją wartość. W związku z tym przedstawiciel ARM udał się do sądu, aby uzyskać nowe dokumenty rejestracyjne firmy oraz nową pieczęć. Rzecz jasna Allen Wu nie chciał się temu bezczynnie przyglądać. Były szef Arm China stwierdził, że w procesie rejestracji firmy, w wyniku którego wydano nowe dokumenty i nową pieczęć, wystąpiły błędy. Opublikował on również list otwarty na stronie WeChat firmy Arm China, w którym stwierdził, że organizacja będzie kontynuować działalność z Wu jako liderem, mimo że sąd wydał dokumenty i pieczęć.

Zobacz też: ARM pozbyło się ARM China – to jak wycięcie nowotworu

Rzecznik firmy Arm podkreśla jednak, że wszystkie przepisy chińskiego prawa zostały w pełni zachowane, a nowa pieczęć i licencja biznesowa zostały wydane przez chińskie władze rządowe w Shenzhen. Oznacza to, że prędzej czy później, ale dotychczasowy prezes ARM China odchodzi, a raczej zostanie wyrzucony. Obecnie bowiem jest po prostu człowiekiem, który ma klucze do firmy, ale nie ma najmniejszego prawa tam przebywać. Usunięcie takiego intruza nie powinno być większym wyzwaniem, a czystą formalnością.

Zobacz też: Procesory ARM China z wbudowaną furtką – także na rynki międzynarodowe

Warto tu dodać, że deklaruje on, że ma poparcie kilkuset pracowników, którzy nie pozwolą na jego odejście. Tylko czy można zaufać komuś, kto ukradł dokumenty i pieczęć firmy? A jeśli nawet, to czy ci pracownicy będą woleli stracić pracę, i pozostać u boku zwykłego uzurpatora, czy jednak zostać na swoich dotychczasowych stanowiskach i wciąż robić swoje? Zwłaszcza że po zwolnieniu Allena Wu raczej trudno mu wróżyć jakąś większą karierę. Kto w końcu chciałby na ważnym stanowisku zatrudnić osobę, która jest znana ze zbuntowania się i kradzieży pieczęci?

Źródło: Tomshardware

Motyw