Samodzielna naprawa iPhone się nie opłaca

Samodzielna naprawa iPhone to kpina – Apple sprawiło, że to się nie opłaca

2 minuty czytania
Komentarze

Apple w listopadzie zeszłego roku ogłosiło, że ułatwi osobom prywatnym samodzielną naprawę ich uszkodzonych iPhone. W tym celu producent miał dostarczać instrukcje i części zamienne. Jednak jeśli ktoś liczył na to, że dzięki temu naprawa iPhone będzie tania, lub chociaż tańsza, niż w autoryzowanym serwisie to chyba nie docenia Apple… W większości wypadków za taką zabawę ludzie zapłacą dodatkowo.

Samodzielna naprawa iPhone się nie opłaca

Samodzielna naprawa iPhone się nie opłaca
Źródło: JESHOOTS-com from pixaby

Oczywiście program dopiero wystartował i jest mocno ograniczony. Jak na razie działa on tylko w USA, a producent sprzedaje jedynie baterie, głośniki dolne, kamery, wyświetlacze i tacki na karty SIM. Ponadto części są ograniczone tylko do pięciu modeli: iPhone 12, 12 mini, 12 Pro, 12 Pro Max i iPhone 13. Apple zapowiada jednak, że planuje rozszerzyć usługę na inne kraje i jeszcze w tym roku udostępni części do komputerów Mac M1. Oczywiście same części to nie wszystko. Konieczne są także narzędzia. W końcu raczej nie każdy dysponuje czymś takim, jak prasa do wyświetlaczy i podgrzewany uchwyt do ich zdejmowania. I tak za prasę zapłacimy 216 USD, a za podgrzewany zestaw do zdejmowania ekranu 256,35 USD. Można jednak je wypożyczyć za 49 USD. Nie brzmi to więc jak najlepszy interes życia, chociaż akurat te ceny nie powinny aż tak dziwić, a na pewno przydadzą się wielu początkującym serwisantom. Jest drogo, ale nie ma to związku z tytułową kpiną. Podobnie jak bezpłatny podręcznik napraw i inne pomoce merytoryczne. Problemem jest tu… cena części.

Zobacz też: Apple wystartowało z Self Service Repair Store – sam naprawisz smartfona i kupisz do niego części

Na przykład wymiana baterii w urządzeniu Apple kosztuje klientów nieobjętych gwarancją 69 USD. Samodzielne wykonanie tej czynności wymaga rzecz jasna baterii i kilku śrubek. Taki pakiet kosztuje… 69 USD. Jeśli chodzi o wymianę ekranu w iPhone 13, to serwis Apple żąda 279 USD. Jednak sam ekran można kupić w zestawie naprawczym za 270 USD + koszt wynajęcia/zakupu narzędzi. Co więcej, niezależni serwisanci ostatecznie także na tym nie skorzystają, jeśli będą kupować części od Apple — w końcu za darmo nikt tego nie będzie robił, a różnica w cenie między serwisem a częściami jest zbyt mała. Apple zrobiło to tak, aby samodzielna naprawa była możliwa, ale całkowicie nieopłacalna. Ot, firma zamknęła usta wszystkim, którzy ją krytykowali, ale w taki sposób, aby zachować dotychczasowy status monopolisty na tym polu. Co więcej, gigant może to wykorzystać do jeszcze większego tępienia zamienników, tłumacząc to tym, że przecież oficjalne części każdy może od nich kupić bez większego problemu. Apple wcale nie zrobiło się prokonsumenckie, a jedynie sprytne.

Źródło: TechSpot

Motyw