Anker 757 PowerHouse

Anker 757 PowerHouse – i blackout Ci niestraszny

3 minuty czytania
Komentarze

Brak prądu może być naprawdę irytujący, zwłaszcza jeśli jesteśmy od niego uzależnieni. Oczywiście w przypadku ogrzewania elektrycznego i braku prądu nawet z największym akumulatorem dość szybko możemy sobie zacząć pluć w brodę za to, że nie mamy żadnej alternatywy. Jednak przy mniej ekstremalnym scenariuszu, jak brak prądu, upalny dzień i praca zdalna porządny zestaw akumulatorów może nam uratować zawartość lodówki, zasilić wiatrak i zapewnić energię naszemu komputerowi. Co jednak w przypadku osób, które albo nie potrafią złożyć sobie samemu awaryjnej instalacji elektrycznej, albo nie mają na nią miejsca? Co z osobami, dla których awaryjny zapas energii to przy okazji także jej jedyne źródło przy wyjazdach na działkę? Dla nich najlepsze będzie gotowe, kompaktowe rozwiązanie. Takie, jak Anker 757 PowerHouse, który kosztuje 1400 USD, czyli jakieś 7400 PLN z VAT.

Anker 757 PowerHouse

Anker 757 PowerHouse

Jeśli ktoś zamierza trzymać awaryjny UPS dla domu ciągle w… domu, nie boi się majsterkowania i ma podstawową wiedzę na temat elektryki, oraz dysponuje pustą szafą to… nie jest to sprzęt dla niego. Wiem, że się powtarzam, jednak stosunek ceny do pojemności jest naprawdę mizerny na tle tego, co można zmajstrować samemu, a jednocześnie naprawdę atrakcyjny w odniesieniu do oferowanej mocy wyjściowej, wagi i wymiarów. Anker 757 PowerHouse waży co prawda aż 19,9 kg, jednak jest to pakiet z przetwornicą i licznymi gniazdkami, oraz zestawem do ładowania akumulatora o pojemności 1229 Wh. Dla porównania akumulator AGM 12 V/100 Ah, czyli o zbliżonej pojemności to już około 23 kg, a należy doliczyć jeszcze cały osprzęt.

Zobacz też: Anker tworzy drukarkę 3D, która będzie oszczędzać czas użytkowników

Jak to możliwe? Otóż dzięki zastosowaniu akumulatorów litowo-żelazowo-fosforanowych (LiFePO4). Te dodatkowo charakteryzują się dłuższą żywotnością i lepszą wydajnością ładowania/rozładowania niż zwykłe akumulatory litowo-jonowe. Czy można je kupić samemu? Oczywiście. Wciąż jednak to wymaga złożenia zestawu, który pozwoli na ich wykorzystanie. A skoro już przy tym jesteśmy, to z Anker 757 PowerHouse można czerpać moc z 4 portów USB-A po 12 W każdy, 2 portów USB (100 i 60 W) i 6 gniazd AC o maksymalnej mocy wyjściowej 1500 W. Pamiętajmy jednak, że maksymalna moc wyjściowa w tym wypadku obejmuje całe urządzenie, a nie pojedyncze gniazdo AC. 

Zobacz też: Powerbank dla… graczy? Propozycja Ankera zaskakuje funkcjonalnością

No dobrze, wiemy już jak wyciągnąć z niego prąd, ale jak go umieścić tam z powrotem? Otóż można to osiągnąć z gniazdka, gdzie będzie on pobierał energię o maksymalnej mocy do 1000 W. Dzięki temu akumulator od zera ma się naładować do 80% w ciągu zaledwie godziny, a naładowanie do pełna potrwa 1,5 godziny. I szczerze mówiąc, trudno pod tym względem będzie go przegonić samoróbce. Urządzenie może być również zasilane za pomocą paneli słonecznych. To kolejny duży plus z punktu widzenia działkowiczów. 

Źródło: TechSpot

Motyw