OUYA – konsola idealna?

5 minut czytania
Komentarze
ouya-1

Od kilku dni Internet huczy na temat nowego projektu stacjonarnej konsoli z systemem Android. Projekt OUYA (czyt. uja) zakłada stworzenie niezależnej, otwartej i niedrogiej platformy do gier opartej na systemie Android. Zbiórka pieniędzy na projekt przekroczyła już ponad czterokrotnie zakładaną wartość i nieustannie rośnie. Na czym tak naprawdę polega fenomen OUYA? Czy rzeczywiście jest na co czekać?

Pomijając pecety, które mimo wszystko wciąż pozostają liczącą się platformą, producenci gier mają bardzo utrudnione życie. Dzisiejsza branża gier wideo opiera się głównie na konsolach wyprodukowanych przez gigantów rynku. Sony czy Microsoft wprowadzają wiele ograniczeń oraz kosztów związanych z produkcją tytułów na ich urządzenia, w związku z czym niezależnych produkcji tworzonych przez małe studia jest tam jak na lekarstwo. Same gry kosztują już majątek (EA podniosło właśnie sugerowaną cenę gier konsolowych do 250zł!), a w sytuacji nie pomaga również to, że konsole pozostają całkowicie zamknięte na modyfikacje.

Pewna grupa osób wpadła jednak na wspaniały pomysł – co by było, gdyby połączyć Androida, który jest przecież wspaniałym systemem dla gier, z zaletami stacjonarnych konsol? Powstałaby z tego idealna platforma – tania, otwarta, niezależna, a z drugiej strony wyświetlająca obraz na telewizorze i obsługująca gamepada. Taka właśnie ma być OUYA – konsola zaprojektowana przez  ludzi związanych z branżą, pragnących wpuścić na rynek trochę świeżego powietrza.

Projekt OUYA został przedstawiony kilka dni temu w serwisie kickstarter.com i natychmiast przyciągnął ogromną uwagę. Gwoli wyjaśnienia – kickstarter to strona umożliwiająca przedstawienie swojego projektu, wypromowanie go, oraz zebranie funduszy wymaganych do realizacji celu. Pieniądze wpłacane są przez osoby zainteresowane inicjatywą. W zamian otrzymuje się różne profity – np. podarowując 99 dolarów użytkownik otrzyma w przyszłości egzemplarz konsoli wraz z kontrolerem jeszcze przed premierą w sklepach.

Suma założona przez producentów, wymagana do realizacji zadania, wynosiła 950 tysięcy dolarów. Próg został osiągnięty w ciągu zaledwie kilku godzin od ujawnienia projektu. Aktualnie zebrana kwota wynosi prawie 4200000 dolarów i ciągle rośnie. Co tak bardzo zafascynowało ludzi w tej niepozornej konsoli? Dlaczego aż tyle osób zdecydowało się powierzyć swoje pieniądze projektowi o niepewnej przyszłości?

Opis konsoli zacznijmy od specyfikacji technicznej:
-czterordzeniowy procesor Nvidia Tegra 3
-1 GB pamięci RAM
-8 GB pamięci wewnętrznej
-złącze HDMI do połączenia z Telewizorem, obsługa rozdzielczości do 1080p
-WiFi 802.11 b/g/n
-Bluetooth LE 4.0
-jedno złącze USB 2.0
-bezprzewodowy kontroler (dwie gałki analogowe, d-pad, osiem przycisków, przycisk systemowy) z touchpadem
-system Android 4.0

Przy projektowaniu konsoli domeną była otwartość: obudowa została skręcona przy użyciu zwykłych śrubek, zrootowanie urządzenia będzie bardzo łatwe, a samo hackowanie zostanie ułatwione dzięki Bluetooth oraz złączu USB. Co ciekawe, root nie spowoduje utraty gwarancji! Widać, że twórcy stawiają na tzw. power userów, którzy z pewnością będą chcieli wycisnąć z konsoli jak najwięcej możliwości. Zresztą wystarczy odpowiednia modyfikacja oprogramowania i otrzymamy pełnoprawne urządzenie na Androidzie z Tegrą 3 za niecałe 100 dolarów! Możliwości tego sprzętu będą naprawdę ogromne – może on służyć jako np. domowy odtwarzacz multimedialny, w czym bez problemu zastąpiłby Nexusa Q, który przecież kosztować ma aż trzykrotnie więcej.

Skupmy się jednak na grach, gdyż to one są głównym zastosowaniem OUYA. Najważniejszym faktem jest to, iż do projektowania gier wystarczy sama konsola. Nie ma potrzeby wykupywania licencji, czy też uiszczania wielu opłat związanych z publikacją produkcji. Jako, że podstawą urządzenia jest Android, deweloperzy nie będą mieli problemu z dostosowaniem się. Twórcy OUYA stawiają jednak jeden warunek – przynajmniej część rozgrywki musi być dostępna za darmo, aby każdy mógł osobiście przetestować grę.

ouya-2

Pierwsze reakcje deweloperów na te wieści są bardzo pozytywne. Optymistycznie na temat konsoli wypowiedzieli się między innymi Mojang, twórcy Minecrafta, czy też studio Madfinger Games, znane fanom Androida z gry Shadowgun. Ich produkcje z pewnością ujrzymy w ofercie gier. Wielbicieli e-sportu ucieszy z kolei fakt, że OUYA udostępni Twitch.TV, umożliwiający oglądanie rozgrywek w m.in. Starcrafta czy League of Legends.

Jednym z najważniejszych zamierzeń twórców jest to, aby móc wygodnie grać na telewizorze. Pomogą w tym m.in. złącze HDMI, przyjazny interfejs oraz gamepad dołączony do zestawu. Ten ostatni, oprócz standardowego dla tego typu kontrolerów obłożenia przycisków, wyposażony zostanie również w touchpad, który zastąpi dotykowy ekran w smartfonach i tabletach. Dzięki temu bez problemów pogramy w produkcje projektowane z myślą o dotyku.

ouya-3

Wszystkie wymienione wyżej elementy składają się w jedną, spójną całość – nową, otwartą konsolę, która z pewnością ma szanse zagrozić liderom rynku. Dzięki odpowiedniemu podejściu autorów, projekt został przyjęty przez graczy z takim entuzjazmem. Czy można w tej wizji dostrzec jakieś wady? Być może – pamięć wewnętrzna o pojemności zaledwie 8 GB, co w dobie gier mobilnych ważących ponad 1 GB wydaje się być niewystarczającą ilością. Osobiście innych problemów nie jestem w stanie dostrzec, choć być może coś przeoczyłem. W każdym razie, podzielcie się swoją opinią na temat OUYA. Czy według Was Android umożliwi rewolucję rynku gier wideo, czy też może wizja przedstawiona przez twórców jest zbyt piękna i tak naprawdę nie ma szansy się ziścić?

Motyw