YouTube zablokował kanał rosyjskiej Dumy

YouTube zablokował kanał rosyjskiej Dumy – kolejne źródło propagandy nie jest już dostępne

2 minuty czytania
Komentarze

Rosjanie stracili kolejne źródło propagandowych informacji. YouTube zablokował kanał rosyjskiej Dumy, który subskrybowało prawie 150 tysięcy użytkowników. To nie pierwszy tego typu ruch administracji popularnej platformy.

YouTube zablokował kanał rosyjskiej Dumy

YouTube zablokował kanał rosyjskiej Dumy

Kanał Duma TV miał 145 tysięcy subskrypcji, a znajdujące się na nim filmy łącznie zebrały ponad 100 milionów wyświetleń. Na kanale publikowano komentarze deputowanych do Dumy Państwowej, transmisje z sesji plenarnych oraz autorskie programy propagandowe. Przypomnijmy – Duma to niższa izba rosyjskiego parlamentu. Rosjanie nie mogą już oglądać powiązanego z władzami kraju kanału, przynajmniej na platformie należącej do Google. Duma TV miała naruszyć warunki korzystania z YouTube. Co na to strona rosyjska? Tamtejszy organ regulacyjny Roskomandzor twierdzi, że Google ma antyrosyjskie stanowisko w wojnie informacyjnej, którą Zachód rzekomo miał wypowiedzieć Rosji. Z kolei rzecznik Dumy uważa, że Stany Zjednoczone chcą uzyskać monopol na promowanie informacji i nie można do tego dopuścić.

To nie pierwsza tego typu reakcja na działania kanałów powiązanych z Kremlem. W połowie marca YouTube zablokował na całym świecie kanały powiązane z państwowymi mediami w Rosji. Polityka firmy zabrania przekazywania treści, które zaprzeczają udokumentowanym aktom przemocy lub je umniejszają – tłumaczył rzecznik firmy Farshad Shadloo. Wcześniej, bo na początku marca, YouTube zablokował kanały związane z Russia Today i Sputnikiem, czyli mediami finansowanymi przez Kreml. Blokada dotyczyła Europy.

Czytaj także: Wspólne oświadczenie ukraińskich i unijnych operatorów – chodzi o zapewnienie łączności uchodźcom

Oprócz blokad zarabianie na YouTube w Rosji stało się trudniejsze. Najpierw kanały takie jak Russia Today otrzymały zakaz pobierania pieniędzy z reklam emitowanych w serwisie. Potem Google całkowicie zrezygnowało ze sprzedaży reklam w Rosji, zarówno w wyszukiwarce, na portalach internetowych, jak i na YouTube. Tę decyzję można traktować jako odegranie się na Roskomnadzorze. Rosyjski organ regulacyjny żądał od Google usunięcia z YouTube’a reklam, które rzekomo rozpowszechniają fałszywe informacje na temat Ukrainy. Amerykański gigant faktycznie reklamy wycofał, ale nie tylko te, które kwestionował Roskomnadzor, tylko wszystkie. W efekcie rosyjscy twórcy utracili ważne źródło zarobku.

źródło: Reuters, PAP

Motyw