Twitter blokuje negowanie zmian klimatu

Raport klimatyczny ONZ: mamy 3 lata na uniknięcie katastrofy

2 minuty czytania
Komentarze

ONZ, a dokładniej jego Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) wydał niepokojący raport. Wynika z niego, że jako ludzkość mamy już naprawdę mało czasu, aby się opamiętać i ograniczyć emisję CO2. Co więcej, dotyczy to nie tylko Europy. Australii i Ameryki Północnej, ale także Afryki, Ameryki Południowej i przede wszystkim Azji, czyli całego świata. I na osiągnięcie tego celu zostały nam 3 lata, a i tak konsekwencje będą tragiczne.

Raport klimatyczny ONZ

Raport klimatyczny ONZ

Zacznijmy od tego, że cały świat musi ograniczyć emisję dwutlenku węgla o jedną czwartą do 2030 roku, aby uniknąć najbardziej katastrofalnych skutków zmian klimatu. Jednak aby to osiągnąć, należy zniwelować emisję już do 2025 roku. Nawet jeśli to się uda, to i tak konieczne będą inwestycje w zakłady usuwające nadmiar dwutlenku węgla z atmosfery — i nie, sadzenie drzew nie rozwiąże tego problemu odpowiednio wydajnie. Najgorsze jest jednak to, że wedle raportu ONZ nawet jeśli uda się to osiągnąć, to i tak możemy się spodziewać minimalnego średniego wzrostu temperatury o 1,5 stopnia Celsjusza w ciągu następnych kilku dekad. Nie brzmi to tak źle? No cóż, nawet taka zmiana spowoduje zniszczenie większości raf koralowych na świecie i sprawi, że wiele nisko położonych regionów nie będzie nadawało się do zamieszkania. Problem w tym, że wzrost temperatur o 1,5 stopnia to scenariusz niezwykle wręcz optymistyczny:

Średnia roczna emisja gazów cieplarnianych w ciągu ostatnich 10 lat była NAJWYŻSZA W HISTORII LUDZKIEJ. Nie jesteśmy na dobrej drodze do ograniczenia ocieplenia do mniej niż 1,5 stopnia.

— napisał na Twitterze główna autorka raportu.

Zobacz też: Wiedeń ma plan na neutralność klimatyczną — działania będą prowadzone w 11 obszarach

Sytuacji nie poprawia inwazja Rosji na Ukrainę. Chiny, największy na świecie emitent gazów cieplarnianych, zwiększyły zużycie węgla w kraju, co spowodowało wzrost cen surowców energetycznych. Przywódcy w UE i USA wyrazili obawy, że globalny popyt na węgiel będzie tylko wzrastał, ponieważ kraje będą musiały spalać więcej węgla ze względu na wyższe ceny gazu ziemnego. Warto tu podkreślić, że gaz jest znacznie bardziej energetyczny od węgla w odniesieniu do emitowanego dwutlenku węgla podczas spalania. W jego wypadku znaczną część spalin stanowi para wodna. Oczywiście są i pewne plusy: energia słoneczna i wiatrowa dzięki rozwojowi technologii i przepisów staje się coraz tańsza, natomiast firmy coraz chętniej inwestują w ekologiczne rozwiązania i dążą do osiągnięcia zerowej, a nawet ujemnej emisji. Tym, co mnie niepokoi w raporcie jest jednak skupianie się na OZE, zamiast na atomie, który jest znacznie stabilniejszym źródłem energii, więc jako jedyny może nas całkowicie uniezależnić od węgla i gazu.

Źródło: ipcc

Motyw