Ukraina kilka dni temu wypuściła kolekcję NFT — jest to zbiór grafik, z których każda opisuje ważne wydarzenie z inwazji rosyjskiej: zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Ma to być forma zachowania tych wydarzeń w pamięci, a także metoda na uzyskanie dodatkowych środków na pomoc dla kraju. Wielka Brytania w pewnym sensie podchwyciła ten pomysł i także postanowiła wydać własne NFT. Tym razem jednak za pomysłem stoi… chęć wydania NFT.
Wielka Brytania wydaje NFT
Kanclerz skarbu Richi Sunak ogłosił, że Mennica Królewska wyemituje oficjalny NFT latem tego roku. Ma być to symbol przyszłościowego podejścia, jakie kraj przyjmuje wobec technologii kryptowalutowych. Oczywiście warto tu podkreślić, że mennice co jakiś czas wypuszczają kolekcjonerskie monety, więc nie jest to żadna forma nietypowego skoku na kasę, ani nic niezwykłego. Po prostu zamiast kawałka blaszki dostajemy zbiór zer i jedynek w blockhainie. Mimo wszystko to konkretne NFT raczej nie spodoba się ani fanom tej technologii, ani kryptowalut, czyli wymienialnych tokenów.
Zobacz też: Atak na NFT 1 kwietnia – oszuści liczyli na pomoc pożytecznych idiotów
Otóż wypuszczenie NFT ma być częścią szerszych działań mających na celu wspieranie technologii finansowych, a w szczególności kryptowalut. Nie brzmi to wcale tak źle? No cóż, wszystko sprowadza się do tego, że Rząd Wielkiej Brytanii dąży do stworzenia regulacji, którym mają podlegać zarówno kryptowaluty, jak i NFT. Przełoży się to więc na kontrolę, oraz większą jawność transakcji. Czyli wszystko to, od czego zwolennicy kryptowalut chcieli się trzymać z dala.
Zobacz też: To się nazywa pomyłka! NFT warte miliony sprzedane za mniej, niż grosz
Oczywiście ruch ten przy okazji otworzy kryptowaluty na szerszy zakres społeczeństwa. Nawet osoby, które nie mają z nimi nic wspólnego, zaczną w końcu z nich korzystać, przynajmniej w dość ograniczonym zakresie. To zaś może znacznie zwiększyć popularność tokenów, a przy tym także cenę samych kryptowalut. Warto także mieć na uwadze, że osoby, które cenią obecne cechy kryptowalut znajdą bez problemu sposób, aby uniknąć państwowej kontroli i regulacji. W skrajnych wypadkach mogą one nawet przerzucić się na jakąś obecnie mniej popularną walutę, która będzie całkowicie odporna na nowe zasady wprowadzone przez rząd. Warto także dodać, że coraz więcej państw chwali się podobnymi dążeniami, więc jest to problem globalny, a nie lokalny. Co więcej, dla większości osób taki problem nie jest żadnym problemem. W końcu znaczna większość ludzi stosuje tradycyjne pieniądze i nie ma problemów z płatnościami przez Internet, które przecież bardzo łatwo jest prześledzić.
Źródło: Engadget