Chiński sabotaż w Rosji

Chińska motoryzacja to kolos na glinianych nogach jeśli chodzi o niezależność

2 minuty czytania
Komentarze

Pod względem motoryzacji Chiny wydają się całkowicie niezależne. Owszem, auta z zachodu są tam popularne, zwłaszcza te klasy premium. Jednak wynika to raczej z chęci zasmakowania tego, co jest modne w reszcie świata, a nie z braku lokalnych alternatyw. Tak naprawdę chiński rynek motoryzacyjny mógłby zadbać o potrzeby całego państwa. Dlaczego więc praktycznie o nim nie słyszymy? Ponieważ skupia się głównie na Chinach, gdzie klientów są przecież setki milionów. Mimo nie jest on niezależny przez… procesory.

Chiński rynek motoryzacyjny uzależniony od procesorów z zewnątrz

Chiński rynek motoryzacyjny uzależniony od procesorów z zewnątrz

Chiny mają największy rynek motoryzacyjny, zwłaszcza dla pojazdów elektrycznych. Jednak chińska produkcja układów pokrywa zaledwie 5% jego potrzeb. To oznacza, że światowy kryzys półprzewodnikowy, który dotknął zwłaszcza segmentu motoryzacyjnego, odbił się na Chinach równie dotkliwie, co na reszce świata. Największe braki notuje się w przypadku układu MCU, który w Chinach produkuje tylko firma BYD. Ta jednak produkuje ich zdecydowanie zbyt mało. Tym samym podstawowe układy scalone dla przemysłu samochodowego są w zasadzie w rękach zagranicznych — z perspektywy chińskiej — producentów.

Zobacz też: Chiny inwestują w słońce i wiatr na pustyni Gobi. Elektrownia o ogromnej mocy

Dlaczego więc Chińczycy nie zwiększą produkcji, a inne firmy nie otworzą fabryk układów MCU? Otóż to wcale nie jest takie proste. Zacznijmy od tego, że te wymagają olbrzymich inwestycji i czasu. Sensowne ilości układów fabryki mogą produkować dopiero po 5-10 latach od ich wybudowaniu, oraz rozwoju technologii. Co więcej, obecny kryzys zablokował już zamówienia wafli krzemowych na kilka lat do przodu. To oznacza, że nawet gdyby nowe zakłady powstały szybciej, a BYD podzieliłoby się technologią, to nie byłoby, na czym produkować rzeczonych procesorów.

Zobacz też: Na Chiny przypada 40% wniosków patentowych 6G – USA się to nie spodoba

Dobrym źródłem produkcji układów jest natomiast Tajwan. To natomiast czyni tę wyspę jeszcze bardziej łakomym kąskiem dla Państwa Środka, a zarazem zniechęca do przeprowadzenia ataku. Tamtejsze władze bowiem dość jasno sugerują, że w razie inwazji zniszczą wszystkie fabryki, co będzie ciosem dla całego świata, w tym także Chin. Te nie będą bowiem miały dostępu do układów. I o ile Państwo Środka produkuje coraz więcej procesorów we własnym zakresie, tak w przypadku rynku motoryzacyjnego jest ich wciąż zbyt mało. Najprawdopodobniej rząd chiński zwróci wkrótce uwagę na ten problem i zechce się uniezależnić pod tym niezwykle istotnym względem. W końcu pieniądze tu nie są problemem. Pozostaje nim jednak czas, którego nie da się tak łatwo kupić — można za to co nieco przyśpieszyć przy pomocy pieniędzy.

Źródło: Gizmochina

Motyw