Twitter obwinia Elona Muska o swoje porażki

Elon Musk kupił sporą część Twittera – ma w ręku ponad 9 procent akcji firmy

2 minuty czytania
Komentarze

Elon Musk poszedł na spore zakupy i w ich wyniku ma 9,2 procent akcji Twittera. Zważywszy na to, że Musk ostatnio zastanawiał się nad stworzeniem własnej platformy społecznościowej, zakup akcji Twittera jest dość dziwacznym posunięciem. To jednak zostało dostrzeżone i akcje firmy już dziś były sporo droższe, niż zazwyczaj.

Elon Musk kupuje Twittera – 9,2% akcji w rękach miliardera

Elon Musk nie jest znany z tego, że dużo inwestuje, ale o jego projektach i tam mówi cały świat. Mamy przecież SpaceX, Teslę czy Neuralink. Jednocześnie Elon Musk znany jest z tego, że praktycznie każda jego wypowiedź w sieci jest szeroko komentowana. Miliarder upodobał sobie szczególnie Twittera, choć ostatnio nie był zadowolony z tego, że platforma może ograniczać wolność wypowiedzi. Mówił nawet o tym, że poważnie rozważa stworzenie własnej platformy społecznościowej. Patrząc jednak na jego ostatnie zakupy, to raczej już nie wchodzi w grę.

Jak się dziś okazało, Elon Musk jest właścicielem ponad 73 milionów akcji Twittera, co oznacza, że posiada 9,2 procent akcji firmy. Trudno tutaj mówić o inwestycji, ponieważ kurs akcji Twittera zazwyczaj jest na podobnym poziomie. Oczywiście po informacji o zakupie przez Muska, skoczył o około 26%, ale zapewne na dniach sytuacja się unormuje. Szacuje się, że akcje, które posiada Musk są warte około 2,9 miliarda dolarów. Oczywiście Elon Musk nie tłumaczył się nikomu ze swoich zakupów, a patrząc na jego poprzednie wypowiedzi na Twitterze, naprawdę trudno zrozumieć to zachowanie.

Zobacz też: eBay raz jeszcze próbuje swoich sił w Polsce.

Nie ma teraz raczej możliwości, by Musk zrezygnował ze swojej aktywności na Twitterze. Może mu szczególnie zależeć na tym, by wokół platformy działo się jak najwięcej, bo w końcu posiada jej prawie jedną dziesiątą. Nie można także wykluczyć tego, że ostatnie wypowiedzi Muska na temat Twittera i ograniczania na nim wolności słowa miały na celu obniżenie wartości akcji. Tutaj jednak nie będziemy na ten temat spekulować, choć jest to dość prawdopodobne.

Źródło: Bloomberg

Motyw