Zaginięcie smartfona nie jest zbyt przyjemnym doświadczeniem. Nawet jeśli był zabezpieczony mocnym hasłem i mamy kopię zapasową wszystkich istotnych danych, to wciąż mowa jest o utracie smartfona. Co zaś się stało z samym urządzeniem? No cóż, mogło ono zostać skradzione, lub znalezione. I wbrew staremu powiedzeniu: znalezione nie kradzione znalazca nie staje się prawowitym właścicielem danej rzeczy. Apple natomiast nie zamierza już naprawiać urządzeń, które straciły prawowitego właściciela.]
Apple nie naprawi znalezionego iPhone
GSMA prowadzi globalny rejestr skradzionych lub zaginionych urządzeń, wykorzystując ich numer IMEI jako znacznik uniemożliwiający lub blokujący dostęp do sieci oraz pomagający organom ścigania i poszkodowanym w walce ze złodziejami. Sęk w tym, że nie zawsze to działa, jak powinno i często jedynym znakiem kradzieży jest po prostu IMEI w bazie skradzionych smartfonów. Apple postanowiło więc podjąć walkę z takim procederem w inny sposób: otóż jeśli dane urządzenie znajduje się w bazie zaginionych urządzeń, to serwisanci mają odmawiać jego napraw. W ten sposób nikt, kto ukradł, znalazł, albo kupił kradziony sprzęt z logo nadgryzionego jabłka, nie będzie mógł go naprawić w autoryzowanym serwisie.
Zobacz też: iOS 15.4 i słaba bateria w iPhone? Apple twierdzi, że to normalne
Nie jest jednak jasne, czy firma podejmie jakieś kroki w tym temacie. Na przykład czy poinformuje organy ścigania i zatrzyma sprzęt do wyjaśnienia, czy jedynie odmówi naprawy. O ile pierwszy scenariusz wydaje się najbardziej na miejscu, to warto pamiętać, że złodziej może być niebezpieczny, zwłaszcza w sytuacji podbramkowej. Zatrzymywanie go na miejscu raczej nie powinno leżeć w zakresie obowiązków serwisu sprzętu. Oczywiście sprawę można rozwiązać także po cichu: przyjąć urządzenie, po jakimś czasie wysłać informację o jego naprawie i kiedy się zgłosi po sprzęt, a na miejscu już będą czekały odpowiednie służby. Rzecz jasna zawsze istnieje ryzyko, że ktoś zgłosi zniknięcie sprzętu, następnie go odnajdzie i zapomni je odwołać. Jednak taka osoba jest już sama sobie winna zamieszania, a cała sprawa powinna dość szybko zostać wyjaśniona.
Źródło: TechSpot