Foldery na Nintendo Switch

Foldery na Nintendo Switch – koniec z bałaganem na liście gier!

2 minuty czytania
Komentarze

Switch to dziwna konsola. I nie chodzi tu tylko o jej hybrydową budowę i odłączane kontrolery, ani nawet o to, że w dzisiejszych czasach rekordy bije sprzęt, który pod względem czystej mocy powinien odnaleźć się gdzieś dwie generacje temu. Mam na myśli jej irracjonalne ograniczenia. I znowu: nie chodzi o ograniczenia względem konkurencji, czy nawet poprzednika, jakim jest Wii U. Switch ma wiele braków nawet w odniesieniu do stareńkiego 3DS-a, który od lat pozwala na umieszczanie gier w katalogach. To się jednak zmienia: Foldery na Nintendo Switch stały się faktem wraz z aktualizacją 14.0.0 — a przynajmniej coś, co je przypomina.

Foldery na Nintendo Switch

No cóż, nie są to klasyczne katalogi i… dobrze. Otóż można z nich korzystać dopiero jak mamy do dyspozycji przynajmniej kilkanaście gier z e-Shopu. To rozsądne, przy mniejszej ilości są one zwyczajnie zbędne. Możemy utworzyć do 100 folderów, a w każdym z nich umieścić do 200 tytułów. Najważniejsze jest jednak to, że pojedyncza gra może trafić do kilku folderów. I tak dla przykładu Pokemon Shield może znajdować się zarówno w folderze Ulubione, jak i Pokemon.

Zobacz też: Recenzja Huawei Watch GT Runner — dużo za niewiele

To jednak nie wszystkie nowości. Aktualizacja 14.0.0 modyfikuje także zachowanie dźwięku Bluetooth. Maksymalny poziom głośności niektórych urządzeń Bluetooth został zwiększony, a poziom głośności urządzeń Bluetooth można teraz regulować za pomocą przełącznika lub elementów sterujących na urządzeniu audio. Co więcej, głośność wyświetlana na przełączniku powinna teraz odzwierciedlać głośność dźwięku Bluetooth, gdy zmiany są dokonywane za pomocą przycisków sterujących urządzenia.

Wciąż wiele brakuje

Trzeba jednak otwarcie przyznać, że Switch wciąż ma spore braki względem 3DS-a. I o ile odtwarzacz MP3 można tu pominąć — w końcu Switch, nawet w wersji Lite nie jest zbyt kieszonkową konstrukcją, tak brak przeglądarki Internetowej jest już problemem. Ktoś może zapytać: po co przeglądarka, skoro konsola jest po to, aby cieszyć się grą? No cóż, właśnie po to, żeby cieszyć się grą. Nie wyobrażam sobie budowania drużyny w Pokemonach pod PvP bez Bulbapedii i Smogona — zapamiętanie statystyk, umiejętności i ataków wszystkich stworków raczej przekracza możliwości poznawcze każdego normalnego człowieka. Mogę się założyć, że fani innych, rozbudowanych japońskich tytułów również mogą czasami mieć potrzebę sięgnięcia po poradnik w sieci.

Źródło: TechSpot

Motyw