Rosyjskie procesory produkowane w Chinach?

Rosyjskie procesory produkowane w Chinach? Kreml planuje zmianę dostawców

2 minuty czytania
Komentarze

W związku z embargo nałożonym na Rosję rodzime procesory przestały być dla tego państwa kaprysem, a stały się główną alternatywą dla amerykańskich układów. Nic więc dziwnego, że Kreml poważnie rozważa dodanie projektantów układów scalonych Baikal Electronics i MCST do listy przedsiębiorstw szkieletowych, czyli najistotniejszych dla tamtejszego rozwoju. Status ten zapewni Baikalowi i MCST liczne korzyści, w tym dotacje. Przy okazji jednak staną się one zależne od władzy. Jedną z pierwszych decyzji z tym związanych ma być przeniesienie produkcji z Tajwanu do Chin. Jednak tutaj pojawiają się pewne komplikacje.

Rosyjskie procesory produkowane w Chinach?

Rosyjskie procesory produkowane w Chinach?

Zacznijmy od tego, że Rosja nie ma innego wyboru. TSMC w związku z sankcjami nałożonymi przez USA odmówiło dalszej produkcji układów dla tamtejszych przedsiębiorstw. Jednak przeniesienie produkcji może być utrudnione. Rzecz w tym, że plany Rosji niekoniecznie pokrywają się z planami Chin i tamtejszych przedsiębiorstw. Tamtejsze firmy, zwłaszcza SMIC, mogą nie być zainteresowane narażaniem się na dodatkowe sankcje. Tym bardziej że obecnie na brak klientów nie mogą narzekać. Wręcz przeciwnie: kolejki do produkcji chipów są bardzo długie. Co więcej, to byłoby niekoniecznie zgodne z interesem samego Państwa Środka. O wiele bardziej opłacalne jest dla Chin uzależnienie Rosji od swoich własnych procesorów, niż zezwolenie im na przynajmniej częściową niezależność.

Zobacz też: Fragment filmu Avatar 2 zostanie pokazany przed Doktorem Strange 2?

W końcu sankcje kiedyś zostaną poluzowane i wtedy Rosja mogłaby przenieść produkcję znowu do Tajwanu w razie jakichś spięć z Chinami. Natomiast uzależnienie się od chińskich układów mocno ogranicza tę elastyczność. Pamiętajmy bowiem, że mimo obustronnych deklaracji o przyjaźni stosunki Chin i Rosji opierają się głównie na obustronnych korzyściach i każde państwo dąży do ich zwiększenia, nawet kosztem swojego sojusznika. Natomiast sytuacja, w której znalazła się Rosja, daje Chinom szansę na wzmocnienie swojej pozycji w tych dwustronnych negocjacjach. Co więcej, narażanie się Zachodowi Chinom się nie opłaca. Kraj ten dąży bowiem do globalnej dominacji za pomocą gospodarki, a nie armii.

Źródło: Tomshardware

Motyw