ESA kończy współpracę z Rosją

ESA kończy współpracę z Rosją – misja ExoMars zagrożona

2 minuty czytania
Komentarze

Życie na Marsie — temat ten rozpala wyobraźnię nie tylko naukowców i pisarzy SciFi, ale także zwykłych miłośników nauki od wielu lat. W tym roku na Czerwoną planetę miała zostać wysłana misja ExoMars, której celem było poszukiwanie jego śladów. Miała, ponieważ Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) z niej zrezygnowała. Wszystko przez to, że cały projekt opierał się na współpracy Europy i Rosji. I owszem, jest to poważny cios w rozwój nauki, chociaż w obecnej sytuacji decyzja taka jest jak najbardziej zrozumiała.

ESA kończy współpracę z Rosją

ESA kończy współpracę z Rosją

O ile łazik, będący mobilnym laboratorium, został opracowany w Europie Zachodniej, to za jego wystrzelenie z powierzchni Ziemi i bezpieczne lądowanie na Czerwonej Planecie mieli już odpowiadać Rosjanie. ESA uzasadnia swoją decyzję w następujący sposób:

W ciągu ostatnich dwóch dni nasze państwa członkowskie omawiały wpływ wojny na Ukrainie na programy kosmiczne ESA. Wspólnie podjęliśmy trudną, ale niezbędną decyzję o zawieszeniu planowanego na wrzesień startu ExoMars z Roscosmosem. Głęboko ubolewamy nad ofiarami ludzkimi i tragicznymi konsekwencjami agresji na Ukrainę. Uznając wpływ na naukową eksplorację kosmosu, ESA jest w pełni zgodna z sankcjami nałożonymi na Rosję przez państwa, które są jej członkami.

Zobacz też: Arabia Saudyjska montownią świata? W przypadku iPhone to realny scenariusz

To jednak nie oznacza końca misji, a przynajmniej nie ze strony Rosji. Otóż szef Roskosmosu Dimitrij Rogozin szybko odniósł się do decyzji ESA. Stwierdził on, że Rosja nowy lądownik i łazik, które zostaną wystrzelone na Marsa, dzięki nowej rakiecie Angara, której start będzie miał miejsce z kosmodromu Wostocznyj w obwodzie Amurskim. I chociaż brzmi to jak bardzo ambitny, ale możliwy do realizacji plan, to pamiętajmy, że mowa jest o człowieku, który nie jest zbyt wiarygodny, ani zrównoważony. Jego groźby w stronę NASA, oraz propagandowy filmik, na którym ISS rozdziela amerykańskie i rosyjskie moduły są na to najlepszym dowodem. To oczywiście nie oznacza, że misja sama w sobie nie zostanie przygotowana. Chociaż może to nastąpić o wiele później, niż w ciągu kilku lat.

Źródło: Twitter

Motyw