Asteroida 2022 EB5 może i nie była ogromnych rozmiarów, ale weszła w atmosferę ziemską nad Oceanem Arktycznym. Do takich wydarzeń dochodzi zapewne o wiele częściej, niż możemy przypuszczać, ale w tym przypadku mówimy o małym sukcesie naukowców. Udało się bowiem dostrzec asteroidę na godziny przed tym, zanim ta dostała się do atmosfery. To jednak pokazuje, że ludzkość jest jeszcze bezrada, jeżeli chodzi o obserwację nieba i czyhających tam zagrożeń.
Asteroida 2022 EB5 – przyłapana na godziny przed wejściem w atmosferę
O tym, że asteroidy mogą stanowić zagrożenie, przekonywało nas już wiele filmów. Warto tutaj wymienić chociażby „Armageddon” czy ostatnio „Nie patrz w górę”, ale na potwierdzenie takiego zagrożenia wcale nie potrzebujemy wysokobudżetowych produkcji. W końcu asteroida, która przyczyniła się do wyginięcia dinozaurów jest największym dowodem na to, że cokolwiek co wlatuje w naszą atmosferę, może stanowić ogromne zagrożenie. Na szczęście przypadków, kiedy występuje bezpośrednie zagrożenie dla istnienia gatunku ludzkiego jeszcze nie wykryto. I są szanse na to, że w przypadku takiego zagrożenia, naukowcy odpowiednio wcześniej będą w stanie je dostrzec.
Tak, jak było w przypadku asteroidy 2022 EB5, którą w dniu 11 marca o godzinie 19:24 zaobserwował astronom Krisztián Sárneczky (Obserwatorium Konkoly na stacji Piszkéstetői, Węgry). Samo odkrycie jest o tyle istotne, że 2022 EB5 to zaledwie piąta asteroida, którą udało się zaobserwować przed tym, zanim ta weszła w atmosferę Ziemi. Tutaj jednak nie było potrzeby reagowania, ponieważ średnica obiektu wynosiła około trzech metrów. Od odkrycia do momentu wejścia w atmosferę minęły około dwie godziny. Prędkość wejściową 2022 EB5 obliczono na około 18 km/s, a obiekt o godzinie 21.21 (UTC) dało się nawet zaobserwować na niebie z okolic wyspy Jan Mayen (Norwegia). Co oczywiście mogło być trudne, ponieważ na wyspie znajdują się tylko pracownicy stacji radiowej i metrologicznej, a ta nie ma stałych mieszkańców.
Zobacz też: Środowa aktualizacja biblioteki Netflix – prawdziwy raj dla fanów oszustów.
Tego typu obiekty często rozpadają się już przy wejściu w atmosferę, co nie musi oznaczać, że nie wyrządzą na powierzchni żadnych zniszczeń. W tym przypadku fragmenty asteroidy najprawdopodobniej wpadły do oceanu. Obliczono, że eksplozja 2022 EB5 mogła mieć moc porównywalną do detonacji 2 tysięcy ton trotylu.
Źródło: Twitter / NewScientist