Elon Musk wyzwał Putina na pojedynek

Elon Musk wyzywa Putina na pojedynek o Ukrainę – będą się bić?

2 minuty czytania
Komentarze

Elon Musk to bez wątpienia niezwykle inteligentny facet, jednak szybkość jego umysłu raczej nie zawsze nadąża za jego postami na Twitterze. W ten sposób już nie raz wdał się on w poważne kłopoty, między innymi oskarżając nurka ratującego dzieci o pedofilię. Cała sprawa rozeszła się jednak po kościach z dość prostej przyczyny, o której wspomniał w jednej ze swoich książek nieodżałowanej pamięci Terry Pratchett:  

 Jeśli człowiek ma dość pieniędzy, trudno mu w ogóle popełnić jakieś przestępstwo. Zdarzają mu się tylko zabawne, drobne niezręczności.

I chociaż najnowsza deklaracja szefa Tesli przestępstwem bez wątpienia nie jest, to na pewno lepiej dla niego, aby nie była potraktowana poważnie. Otóż Elon Musk wyzwał Putina na pojedynek.

Elon Musk wyzwał Putina na pojedynek

I chociaż Putin jest już stary, to nie mówimy tutaj o opływającym w luksusy miliarderze, a o opływającym w luksusy miliarderze będącym byłym agentem KGB, mistrzem judo i kimś, kto jest na tyle bezwzględny, że jest w stanie trzymać za mordę rosyjskich oligarchów. Nie byłoby to więc starcie gigantów, a raczej jednostronna masakra. Co gorsza, stawką tego pojedynku ma być Ukraina. I znowu: państwo to świetnie sobie radzi w walce z najeźdźcą. Pomoc Elona Muska pod postacią starcia z Putinem, gdzie stawką jest Ukraina, różniłaby się od bezwarunkowej kapitulacji tylko tym, że wcześniej moglibyśmy zobaczyć, jak prezydent Rosji katuje miliardera.  Na pewno wiele osób sporo dałoby za takie przedstawienie, ale od razu cały kraj? Oczywiście nie ma szans, żeby Rosja, albo Ukraina potraktowały taką walkę jako coś wiążącego i to niezależnie od jej wyniku. 

Zobacz też: Recenzja Samsung Jet Bot AI+ – tylko narożniki do poprawy

Warto podkreślić, że Elon Musk jest naprawdę mocno zaangażowany w cały konflikt. Wspiera on Ukrainę swoimi Sarlinkami i innymi technologiami. Dodatkowo deklaruje, że zastąpi Rosję w międzynarodowych projektach kosmicznych, z których odejściem ta straszy. I jest to podejście jak najbardziej godne szacunku. Można jednak odnieść wrażenie, że szef SpaceX nieco… odleciał w kosmos. Niech lepiej zostanie on przy pomocy technologicznej, o ta wychodzi mu świetnie, natomiast walki o kraj zostawi żołnierzom. 

Okazuje się, że nie będzie to pojedynek na pięści, a na palniki gazowe udające miotacz ognia i na niedźwiedzie. Trzeba przyznać, że tutaj szala zwycięstwa przechyla się już na korzyści Elona Muska.

Źródło: Twitter

Motyw