Dezinformacja o sytuacji na granicy

Dezinformacja o sytuacji na granicy z Ukrainą – kolejne fake newsy w social mediach

2 minuty czytania
Komentarze

W najbliższym czasie w przestrzeni mediów społecznościowych spodziewana jest dezinformacja o sytuacji na granicy polsko-ukraińskiej. Na portalach typu Facebook czy Twitter już działają konta, które zajmują się dystrybucją fałszywych komunikatów. Warto wiedzieć, jakie treści są publikowane z prorosyjskich kont, by być na to przygotowanym i nie ulegać panice.

Dezinformacja o sytuacji na granicy polsko-ukraińskiej

Według przekazanych dziś rano informacji Instytutu Badań Internetu i Mediów Społecznościowych znów następują wzmożone działania dezinformacyjne w przestrzeni polskiego internetu. Celem jest wywołanie paniki u odbiorców fałszywych komunikatów. W przestrzeni mediów społecznościowych działa ok. 10 tysięcy kont dystrybuujących fake newsy związane z rzekomymi działaniami wojsk rosyjskich na granicy polsko-ukraińskiej. Może budzić to szczególne zaniepokojenie, ponieważ wczoraj Rosja przeprowadziła atak rakietowy na Międzynarodowe Centrum Operacji Pokojowych i Bezpieczeństwa w Jaworowie, które znajduje się ok. 20 km od granicy Ukrainy z Polską. Do żadnych działań wojskowych na samej granicy jednak nie doszło.

To nie pierwszy przypadek dezinformacji w trakcie wojny za naszą wschodnią granicą. W ostatnich tygodniach, głównie w przestrzeni mediów społecznościowych, pojawiały się fake newsy m.in. o ataku nuklearnym na Ukrainę, fali uchodźców z Bliskiego Wschodu oraz rosyjskich czołgach w Polsce. Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych jeszcze w lutym ostrzegał, że zorganizowane grupy tworzą prorosyjską propagandę w polskim internecie. Z kolei w ubiegłym tygodniu miały pojawić się liczne negatywne wypowiedzi o uchodźcach w mediach społecznościowych.

Pamiętajmy, że sytuacja za naszą wschodnią granicą to również test odpowiedzialności dla internautów. Uważajmy, co klikamy i jakie doniesienia przekazujemy dalej. Nie brakuje bowiem sytuacji, w których ktoś chce wzbudzić panikę w społeczeństwie lub np. sprawić, by nie chciało ono pomagać obywatelom Ukrainy.

Czytaj także: Pracownicy Google i Apple byli zastraszani przez Rosję jeszcze przed atakiem na Ukrainę

Cały czas trwa nasza zbiórka na pomoc Ukrainie. Do tej pory wspólnie zebraliśmy ponad 1300 złotych. Wszystkie środki trafiają na akcję organizowaną przez Fundację Siepomaga. Jeśli chcecie dołączyć do zbiórki, poniżej znajdziecie odnośnik, który do niej prowadzi.

źródło: Twitter/IBIMS

Motyw