Brak pracowników w fabrykach procesorów

Tańsze procesory? Kolejne doniesienia z Tajwanu nie nastrajają optymizmem

2 minuty czytania
Komentarze

Mogłoby się wydawać, że jedynym, co jeszcze mocniej może zaszkodzić sytuacji na rynku półprzewodników będzie inwazja Rosji na Ukrainę. Okazuje się jednak, że tym razem to nie ona jest główną przyczyną nieszczęść. Otóż za dłuższym trwaniem problemów z produkcją procesorów, niż pierwotnie planowano, w ogóle nie stoją żadni ludzie i… to właśnie jest problemem: brak ludzi. A dokładniej pracowników do tajwańskich fabryk chipów.

Brak pracowników w fabrykach procesorów

Brak pracowników w fabrykach procesorów

Oczywiście to nie tak, że Tajwan nagle wymarł. Po prostu braki personelu pojawiły się po uruchomieniu większej liczby fabryk i optymalizacji procesu, które z kolei były odpowiedzią na kryzys. Ten zaś jest bardzo złożonym problemem. Oprócz ogromnej rozbieżności między podażą a popytem spowodowanej pandemią, problemy z brakiem chipów zostały spotęgowane przez wysokie ceny kryptowalut, niedobory surowców, suszę na Tajwanie, awarię zasilania w Teksasie, premierę nowych konsol, nagły przestój, a następnie wysokie zapotrzebowanie na rynku motoryzacyjnym… Tak naprawdę powodów jest naprawdę sporo, chociaż żaden nie powinien doprowadzić do tak złej sytuacji. Rzecz w tym, że wszystkie  z nich nałożyły się w jednym czasie.

Zobacz też: Społeczność Android.com.pl wspiera Ukrainę — oto nasza zbiórka 

Teraz zaś brak jest wystarczającej liczby wykwalifikowanych pracowników, aby obsadzić wymagane stanowiska. Wedle doniesień problem ten jest szczególnie widoczny na Tajwanie, gdzie znajduje się siedziba TSMC i gdzie produkuje się 90% najbardziej zaawansowanych układów scalonych na świecie. Z powodu mniejszego zainteresowania studiami technicznymi, jak i pogłębiającego się niżu demograficznego w kraju tym brakuje już około 30 tysięcy pracowników fabryk procesorów, a od tych, którzy pracują, wymaga się jak najdłuższego czasu spędzonego w pracy. Co więcej, nic nie zapowiada zmian na lepsze w przyszłych latach. Tajwan najprawdopodobniej będzie musiał zacząć szkolić do pracy osoby z innych państw, aby podołać temu kryzysowi. Inaczej inne rynki przejmą znaczny kawałek tortu, którego Wolna Wyspa nie zdoła wypełnić. To zaś oznaczałoby spadek jej pozycji na rynku, na co ta nie może sobie pozwolić i to nie tylko z powodu kwestii gospodarczych, ale i bezpieczeństwa.

Źródło: TechSpot

Społeczność Android.com.pl dla Ukrainy — zbiórka na platformie siepomaga.pl

Motyw