Rosyjscy programiści protestują przeciwko legalnemu piractwu

Legalizacja piractwa w Rosji – ten pomysł cofnie kraj do lat 90. 

2 minuty czytania
Komentarze

Wszelkie opowieści o tym, że cyfrowy świat to globalna wioska bez granic, a jedyna bariera, jaką można napotkać to ta językowa, są stekiem bzdur. Ograniczenia regionalne dla cyfrowych treści istniały jeszcze zanim Internet zagościł pod strzechy i bardzo szybko pojawiły się, kiedy już to zrobił. Są jednak regiony bogatsze w dostęp do cyfrowych treści, jak i te uboższe. I o ile w tej drugiej kategorii bez wątpienia dominuje Korea Północna — chociaż to z winy tamtejszych władz, to jednak może nie na drugim czy trzecim miejscu, ale na pewno blisko niechlubnego podium wylądowała Rosja. Rzecz w tym, że jest to chyba jedyny kraj, gdzie to nie władza, a twórcy i dystrybutorzy treści mówią stanowcze nie. Kreml jednak znalazł rozwiązanie: Legalizacja piractwa w Rosji. Rzecz w tym, że pomysł ten może przynieść Rosjanom więcej szkody, niż pożytku.

Legalizacja Piractwa w Rosji

Legalizacja Piractwa w Rosji
Kto wie, dlaczego akurat ten gatunek chomika jest pod tym tekstem?

Jednak po kolei: informacja na ten temat jest zawarta w planie obrony gospodarki rosyjskiej przed falą sankcji nałożonych na nią od czasu inwazji na Ukrainę. Dokument ten obejmuje wiele zagadnień, które jednak tutaj nas nie interesują. Dlatego też od razu przejdziemy do punktów 6.7.2 i 6.7.3, w których mowa jest o zniesieniu kar za korzystanie z nielicencjonowanego oprogramowania firm mających siedzibę w krajach objętych sankcjami wobec Rosji. I o ile ktoś może stwierdzić, że brak kar to nie to samo, co legalizacja, to punkt 6.8.3 nie pozostawia złudzeń. W jego założeniach Rosja może importować zagraniczne towary bez zgody właścicieli praw autorskich tych firm.

Zobacz też: Społeczność Android.com.pl wspiera Ukrainę — oto nasza zbiórka 

I oczywiście krótkofalowo taki pomysł brzmi jak idealne rozwiązanie problemu, zwłaszcza z perspektywy obywateli, którzy sporo zaoszczędzą. To jednak oznacza także koniec premier dóbr cyfrowych w Rosji i rosyjskich wersji językowych. Kraj ten cofnie się pod tym względem do lat 90. i raczej zbyt szybko z nich nie wyjdzie — nawet jeśli sankcje się zakończą. I oczywiście, pewnie powstaną napisy, a nawet rosyjski amatorski dubbing o parszywej jakości, jednak tryby sieciowe gier nie będą już dla nich dostępne. I nie chodzi tu o zemstę wydawców i twórców. Po co jednak tworzyć coś na rynek, na którym można zostać legalnie okradzionym? Legalizacja piractwa w Rosji może się obywatelom tego kraju odbić czkawką.

Źródło: TechSpot

Społeczność Android.com.pl dla Ukrainy — zbiórka na platformie siepomaga.pl

Motyw