Tysiące rosyjskich satelitów wyceluje w Ukrainę

Rosyjski wywiad jest ślepy – Hakerzy przejęli kontrolę nad satelitami szpiegowskimi

2 minuty czytania
Komentarze

Nowoczesna wojna pozwala mocarstwom kosmicznym na śledzenie poczynań przeciwników za pomocą satelitów. I chociaż wyłączenie funkcji śledzenia natężenia ruchu drogowego przez Google i nieudostępnianie w mediach społecznościowych ruchów wojsk jest dla Rosji sporym problemem, jeśli chodzi o rozeznanie w sytuacji, to wciąż mają oni oczy w kosmosie. Sęk w tym, że te właśnie stały się bezużyteczne dzięki działaniom grupy, którą w normalnych czasach nazwałbym cyberprzestępcami. Dziś to jednak raczej cyberbohaterowie. 

Hakerzy wyłączyli satelity szpiegowskie Rosji

Jedno z kont Anonymous na Twitterze przekazało, że ich podgrupa określająca siebie mianem NB65 zadała niespodziewany cios rosyjskiemu wywiadowi, a przy okazji tamtejszej agencji kosmicznej, Roskosmos, której szef ma całkiem sporo za uszami, jeśli chodzi o propagandę. Tak, to ten sam, który wycofał starty satelitów Galileo, oraz groził, że Międzynarodowa Stacja Kosmiczna spadnie nam na głowę. Jak podaje grupa, hakerom udało się wyłączyć centrum kontroli Rosyjskiej Agencji Kosmicznej, przez co kraj Putina stracił kontrolę nad swoimi satelitami szpiegowskimi. 

Zobacz też: Społeczność Android.com.pl wspiera Ukrainę — oto nasza zbiórka

Warto jednak pamiętać, że satelity te wciąż tam są. Natomiast jeśli pracownicy Roskosmosu i rosyjskiego wywiadu mają chociaż trochę oleju w głowie, to powinni przygotować kopie zapasowe kluczowych systemów. Oznacza to, że wkrótce mogą oni odzyskać pełnię kontroli nad satelitami szpiegowskimi, a to są tylko środki doraźne. Jednak pamiętajmy, że nawet te mają znaczenie. Czas gra mocno na niekorzyść rosyjskich najeźdźców. Z każdym dniem kraj ten coraz mocniej odczuwa sankcje i pojawiają się kolejne. Rośnie także niezadowolenie wokół Putina, który powoli traci poparcie najbliższych współpracowników. Dlatego też każda akcja dywersyjna, nawet jeśli spowolni działanie Rosji o kilka godzin, jest tak ważna dla obrony Ukrainy. Dodatkowo warto pamiętać, że ponowne uruchomienie satelitów wcale nie oznacza, że nie będzie się dało ich znowu wyłączyć. Rosjanie muszą jeszcze odnaleźć i załatać luki będące wektorem ataku. Dodatkowo po zakończeniu inwazji dla wielu instytucji kluczowe może się okazać sprawdzenie swoich zabezpieczeń. Łatwość, z jaką hakerzy przejmują kontrolę nad tak istotnymi systemami, jest dość niepokojąca.

Źródło: Twitter

Społeczność Android.com.pl dla Ukrainy — zbiórka na platformie siepomaga.pl

Motyw