farma trolli

Prorosyjskie trolle przejmują polskie social media? Alarmujące dane

2 minuty czytania
Komentarze

Ostatniej doby social media w Polsce zostały zalane anty-ukraińskimi treściami — pojawia się pytanie, czy odpowiedzialne za to nie są prorosyjskie trolle. Od dawna mówi się o tym, że Kreml próbuje wywierać wpływ na społeczeństwa europejskie. Służyć do tego mają masowo produkowane treści udostępniane w sieci.

Social media w Polsce przejęte przez prorosyjskie trolle?

Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych (IBIMS) ostrzegł dziś, że w ostatnich 24 godzinach w polskich social mediach o 500% wzrosła liczba wzmianek pro-rosyjskich i anty-ukraińskich. Profil Polityka w sieci powołując się na te dane, ostrzega, że bez specjalnych działań dotyczących dezinformacji o sytuacji Ukrainy polski internet zostanie zalany prorosyjską narracją.

To już kolejny raz, gdy eskalacja konfliktu na Ukrainie zbiega się w czasie z falą pro-rosyjskich i anty-ukraińskich wpisów. Ktoś publikuje je na portalach społecznościowych oraz w komentarzach pod artykułami. 10 lutego IBIMS alarmował, że na polskich serwisach internetowych pojawia się bardzo wiele wpisów krytykujących przyjazd wojsk brytyjskich do Polski. Tydzień wcześniej w przestrzeni polskiego internetu nagle zaczęła rosnąć liczba wpisów popierających działania Rosji i krytykujących NATO.

Eksperci analizujący działania Rosji wielokrotnie wskazywali, że tamtejsze władze próbują destabilizować sytuację w Europie oraz USA, by realizować swoje interesy. Tego typu działania dezinformacyjne są szczególnie niebezpiecznym zjawiskiem. O farmach rosyjskich trolli pisaliśmy już na naszym portalu w przeszłości. Tworząc na masową skalę treści o z góry ustalonym przekazie, można wpływać na opinię publiczną. Osoby stojące za takimi działaniami mogą w efekcie mieć wpływ nawet na wyniki wyborów w danym kraju. W tym przypadku chodzi natomiast o zniechęcanie do pomocy zaatakowanemu krajowi.

Czytaj także: Oszuści wykorzystują konflikt na Ukrainie — uważajcie na takie strony

Przeglądając internet, warto mieć dystans do komentarzy publikowanych pod artykułami oraz do wpisów z anonimowych kont w social mediach. Można również zwrócić uwagę, czy ten sam komentarz nie został zamieszczony w internecie kilkadziesiąt razy pod różnymi nickami.

źródło: Twitter/ibimspl

Motyw