Choć czasy, w których zamiast okularów będziemy stosować krople do oczu, wydają się być jeszcze abstrakcją, to mogą być one mniej odległe, niż myślimy. W Stanach Zjednoczonych można już kupić preparat, który pomaga osobom ze starczowzrocznością. Sprawia on, że ostrość widzenia ulega poprawie.
Krople zamiast okularów — jak to możliwe?
Starczowzroczność to jedno z często spotykanych zaburzeń widzenia. Wraz z wiekiem soczewka jest coraz mniej elastyczna, twardnieje i trudniej zmienia kształt. Na całym świecie na tę przypadłość może cierpieć nawet 1,8 mld ludzi (wg. GoodRX). Najprostsza metoda leczenia to soczewki lub okulary, ale jest też pewna bardziej nowoczesna alternatywa. Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) zatwierdziła niedawno do użycia krople Vuity zawierające pilokarpinę. To substancja zwężająca źrenice i powodująca, że obraz widziany z bliska jest ostry. Jednocześnie preparat nie pogarsza widzenia z oddali. Efekt zastosowania kropli jest widoczny po 15 minutach od aplikacji i utrzymuje się przez 6-10 godzin.
Wprowadzana na rynek substancja, która zawiera pilokarpinę w bardzo niskich stężeniach, jest pewną odpowiedzią na starzenie się społeczeństwa, proces presbiopii, czyli starczowzroczności. Wszyscy po 40. roku życia powoli zaczynamy mieć potrzebę korekcji, żeby czytać druk, korzystać ze smartfona, laptopa, tam, gdzie jest mała czcionka. Procesy fizjologiczne indukowane przez pilokarpinę, które zwężają źrenicę, pozwalają na czytanie z bliska bez okularów – mówi cytowany przez agencję Newseria Innowacje prof. dr hab. n. med. Robert Rejdak, kierownik Kliniki Okulistyki Ogólnej i Katedry Okulistyki Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Jak dodaje, nie zaobserwowano działań ubocznych kropli, ale preparat może być użyteczny dla osób do 55-60 roku życia. W późniejszym wieku procesy fizjologiczne w oku sprawiają, że krople mogą nie zadziałać.
Czytaj także: Kontrolerzy ujawnili tysiące wadliwych ładowarek — ich używanie groziło tragedią
Krople Vuity można już kupić w Stanach Zjednoczonych. Zapas preparatu na 30 dni kosztuje ok. 80 dolarów, czyli w przeliczeniu nieco ponad 320 zł.
źródło: Newseria