oszustwa w aplikacjach randkowych

„Saudyjski książę” i „amerykański żołnierz”? W aplikacjach randkowych nie brak oszustów

2 minuty czytania
Komentarze

Często informujemy o działaniach cyberprzestępców polegających np. na wysyłaniu SMS-ów z podejrzanymi linkami, ale oszustwa w aplikacjach randkowych również są w ostatnim czasie powszechne. Zawierając internetowe znajomości lepiej uważać, o czym przypomina ekspertka państwowego instytutu badawczego NASK.

Tak przebiegają oszustwa w aplikacjach randkowych

Aplikacje randkowe są łatwo dostępne i dają szansę na znalezienie swojej drugiej połówki. Niestety, oczekiwania użytkowników często wykorzystują oszuści, przedstawiający się np. jako saudyjski książę, amerykański żołnierz, student z wymiany zagranicznej lub znany aktor. Cyberprzestępcy w rozmowach są kulturalni i starają się wzbudzić zaufanie ofiar. Utrzymują z nimi kontakt dłuższy czas, wysyłają zdjęcia i zapewniają o chęci lepszego poznania.

Prędzej czy później oszuści dążą jednak do swojego zasadniczego celu — chcą, by ofiary przelały im swoje pieniądze. W tym celu próbują wzbudzić współczucie. Przykładowo oszust udający amerykańskiego żołnierza może napisać, że chciałby przyjechać, ale ogranicza go kontrakt z wojskiem lub trudna sytuacja finansowa i potrzebuje kilku tysięcy. Po wykonaniu przelewu kontakt oczywiście się urwie, a cyberprzestępca zniknie z pieniędzmi. Korzystanie z serwisów społecznościowych i aplikacji randkowych jest bezpieczne pod warunkiem, że pamiętamy o zasadzie ograniczonego zaufania i podstawowych regułach cyberbezpieczeństwa – mówi ekspertka NASK, Anna Kwaśnik. – Niestety, nigdy nie możemy mieć pewności, kim jest osoba po drugiej stronie – zwłaszcza, jeśli wysyła nam tylko wiadomości i unika bezpośredniego kontaktu – dodaje.

Czytaj także: Windows 11 uruchomiony na Pixelu 6 – a wszystko dzięki Androidowi 13

Oszustwa na amerykańskiego żołnierza są często spotykane, o takich przypadkach informują komendy policji z różnych regionów Polski. Jak rozpoznać fałszywe profile oszustów? Warto sprawdzić za pomocą wyszukiwarki imię, nazwisko, e-mail oraz zdjęcia osoby, z którą piszemy. Jeśli to cyberprzestępca, być może w przeszłości użył tych samych danych do swoich działań i zostało to nagłośnione? Można również wymagać kontaktu w czasie rzeczywistym, np. nalegać na rozmowę telefoniczną lub telekonferencję. Większość oszustów nie chce się tak angażować w swoje działania. Zanim dobrze nie poznamy drugiej osoby, nie powinniśmy dzielić się z nią prywatnymi informacjami ze swojego życia.

źródło: cyfryzacja KPRM

Motyw