Pamiętam, jakby to było wczoraj, gdy przedstawiałem Wam pierwsze plotki o tym, jakoby Google chciało stworzyć własną platformę dla graczy. Jakież wtedy były komentarze, że to niedorzeczne i ogólnie wszyscy oszaleli. Oczywiście na czele ze mną, gdyż kibicowałem temu projektowi. Po pierwszym, oficjalnym ogłoszeniu Google Stadia emocje zupełnie się zmieniły i większość była podekscytowana pomysłem Amerykanów. Oczywiście nie każdy od razu był gotowy wydać swoje pieniądze na subskrypcję. Niemniej dzisiaj coraz więcej słychać o tym, że to koniec Google Stadia. W takim razie, co się zadziało w międzyczasie?
Koniec Google Stadia zwiastowany przez zmianę priorytetów
Przede wszystkim oficjalny start usługi znacząco odbiegał od wcześniejszych zapowiedzi firmy. Brakowało funkcjonalności i też nie wszystkim przypadł do gustu system licencjonowania gier. Do dzisiaj taka opinia się utrzymuje, więc nikogo nie powinno dziwić, że Stadia najzwyczajniej w świecie nie spełnia oczekiwanych liczb przez Google.
To wszystko przekłada się na wewnętrzne perypetie w firmie. Ujawniony raport przez Business Insider wskazuje, że dział odpowiedzialny za Google Stadia został znacząco przemodelowany. Składając poszczególne klocki w całość, można ocenić nowe podejście jako… degradację w hierarchii. Patrząc na nową strukturę, kształtują się także nowe priorytety. Teraz Google Stadia, a raczej technologia, która się kryje za tą usługą, ma być ukierunkowana w stronę firm, a nie konsumentów. Amerykanie mogą chcieć udostępniać swoją infrastrukturę i rozwiązania firmom zewnętrznym na przykład do promocji swoich tytułów, już kompletnie niezależnie od platformy Stadia.
Naturalnie nie trzeba było długo czekać na odpowiedź ze strony giganta z Mountain, które powyższym tweetem wskazuje i zapowiada, że to nie koniec Google Stadia.
Zobacz też: Tesla wycofuje z dróg ponad 800 tysięcy samochodów!
Niemniej dajcie znać, jak Wy się zapatrujecie na platformę Amerykanów? Czy granie w chmurze przekonało Was do porzucenia swoich konsol i drogich PC? Czy też nadal widzicie w tym różne niedoskonałości?
Źródło: Kotaku, The Verge, Twitter, Business Insider