Mogłoby się wydawać, że BlackBerry OS jest martwy już od wielu lat. Jednak to nie do końca tak. Co prawda system ten już od dawna się nie rozwija, tak, jak i aplikacje na niego. Zwyczajnie stoi on w miejscu. Wciąż jednak fani marki mogą korzystać z pewnych usług oferowanych przez producenta. To się jednak wkrótce zmieni. Za kilka dni ostatni użytkownicy tych smartfonów przekonają się, czym jest tak naprawdę martwy system i bezużyteczny smartfon.
BlackBerry przestanie działać
Firma ogłosiła, że od 4 stycznia, klasyczne urządzenia z systemem BlackBerry OS 7.1, a także bardziej nowoczesne z BlackBerry OS 10, stracą dostęp do kluczowych usług. Chodzi tu o takie opcje jak rozmowy telefoniczne, tekstowe, dostęp do sieci, a nawet dostęp do numerów awaryjnych. Mogą oni również spodziewać się problemów z Wi-Fi i aplikacji, takich jak BlackBerry World i Desktop Manager. Tego dnia w zapomnienie odejdzie także PlayBook, czyli tablet firmy. Tym samym system firmy stanie się martwy niż Symbian, czy dowolny mobilny Windows.
Zobacz też: Huawei idzie jak burza! Kolejne, polskie aplikacje integrują się z HarmonyOS
Oczywiście tu rodzi się pewne pytanie: o ile brak usług sieciowych związanych bezpośrednio z BlackBerry jest jeszcze czymś, czego można się było spodziewać, tak brak możliwości wykonywania połączeń i pisania wiadomości tekstowych zdaje się dość dziwnym zabiegiem. W końcu opcje te nie powinny być zależne od serwerów producenta urządzenia i działać także bez dostępu do Internetu. Jak się jednak okazuje, w przypadku BlackBerry sprawy wyglądały nieco inaczej.
Źródło: Engadget