Wysadził Teslę w powietrze, bo wymiana akumulatora kosztowała krocie

2 minuty czytania
Komentarze

Koszt wymiany akumulatora na nowy sprawił, że właściciel Tesli Model S postanowił wysadzić samochód. Tak, dobrze przeczytaliście. Zamiast inwestować w nową część, właściciel z hukiem pozbył się pojazdu. Zważywszy na to, ile miał zapłacić za wymianę części, jest to poniekąd zrozumiała decyzja, choć w tym przypadku nie przyniosła właścicielowi nic, oprócz chwilowej sławy na YouTube.

Wysadził Teslę z powodu ceny nowego akumulatora

Wizyta u mechanika nigdy nie jest niczym przyjemnym. Koszty naprawy samochodów mogą być naprawdę wysokie, ale jeżeli sięgają ceny połowy pojazdu, warto się zastanowić, czy to opłacalny interes. Do takich wniosków doszedł mieszkaniec Finlandii Tuomas Katainen. Mężczyzna w 2013 roku stał się posiadaczem Tesla Model S i przez lata nie miał z samochodem problemów. Po przejechaniu około 1500 kilometrów te jednak zaczęły się pojawiać. Komputer pokładowy wyświetlał informacje o błędach, więc właściciel udał się mechanika. Diagnoza była prosta – akumulator do wymiany. W przypadku samochodów takich, jak Tesla, to spory wydatek. Tutaj wyceniono go na 22 600 dolarów, czyli ponad 95 tysięcy złotych.

Kiedy Tesla Model S debiutowała na rynku, można było ją kupić w cenie poniżej 60 tysięcy dolarów. Obecnie używane samochody są dostępne za około 30 tysięcy, więc wycena mogła zwalić posiadacza Tesli z nóg. Właściciel postanowił więc pozbyć się problemu w kreatywny sposób i po prostu wysadzić auto w powietrze. Całość możecie zobaczyć na filmie, który znajduje się powyżej.

Zobacz też: 10 filmów, które znikają z Netflix.

Całość trochę „śmierdzi” promocją firmy, która zajmuje się wyburzeniami i zajęła się wysadzeniem samochodu w powietrze. 1500 kilometrów jak na ośmioletni samochód to wyjątkowo mało. Do tego dochodzi jest to, że Tesla daje gwarancję na 150 tysięcy mil (około 240 tysięcy kilometrów) na akumulator, więc tutaj nie powinno być zdziwienia, że te kiedyś będą do wymiany. Trochę tutaj niejasności, ale przynajmniej otrzymaliśmy ciekawe widowisko.

Źródło: The Verge / YouTube

Motyw