Prezes wykonawczy Intela, Pat Gelsinger, powtórzył swoje zdanie, że jest przekonany, iż globalny niedobór chipów nie poprawi się przynajmniej do 2023 roku. Warto tu dodać, że Chipzilla ostatnio intensywnie inwestuje w nowe zakłady produkcyjne, owoce tych wysiłków będą widoczne dopiero za kilka lat. Podobnie sytuacja wygląda także w przypadku innych wytwórców procesorów. Właśnie dlatego problemy, z jakimi borykają się konsumenci przy zakupie takich dóbr jak karty graficzne, czy cokolwiek z chipem w środku, nie poprawią się w przyszłym roku.
Problemy z procesorami także w 2022 roku
Gelsinger wypowiedział się podczas podróży do Azji Południowo-Wschodniej, gdzie rozmawiał o znaczeniu azjatyckiej produkcji dla Intela. Prezes wykorzystał tę wizytę do ogłoszenia, że Intel wyda 7,1 miliarda dolarów na nowy zakład w Malezji, co następuje po tym, jak firma ujawniła, że zainwestuje do 80 miliardów euro w budowę nowych fabryk układów scalonych w Europie. Istnieją również dwa zakłady w Arizonie, które mają osiągnąć pełną funkcjonalność w 2024 roku. Podczas gdy Intel inwestuje mnóstwo pieniędzy w swoje przyszłe moce produkcyjne, w najbliższym czasie sytuacja nie wygląda tak różowo: Gelsinger przewiduje, że niedobór chipów nie zacznie się zmniejszać aż do 2023 roku. Chociaż niektóre inne wielkie nazwiska w branży, w tym szefowa AMD Lisa Su, uważają, że rok 2022 jest bardziej realistyczną prognozą ustąpienia problemów, to pojawienie się wariantu Omicron i rosnące napięcia geopolityczne zmniejszyły nadzieje na poprawę sytuacji we wcześniejszym terminie.
Zobacz też: Bestsellery Steama w promocji na początek tygodnia. Oto rewelacyjne przeceny na gry na PC!
Niedobór chipów jest odczuwalny jeszcze bardziej, teraz gdy święta Bożego Narodzenia są już za rogiem. Konsole, sprzęt PC, a nawet sprzęt gospodarstwa domowego są trudniejsze do znalezienia, jak i droższe — w niektórych przypadkach znacznie droższe. Stojąc w obliczu kolejnego roku takiej sytuacji, jest to z pewnością przygnębiająca myśl.
Źródło: TechSpot