Ban dla Trumpa to zła decyzja

Twitter vs Trump – „On nie wie co to wolność słowa”

2 minuty czytania
Komentarze

Były prezydent Stanów Zjednoczonych – Donald Trump pozywa firmę zajmującą się mediami społecznościowymi. 75-latek został zbanowany na platformie Twitter za swoje kontrowersyjne wpisy.

Twitter nie kocha Trumpa

Twitter i Trump - ciężka relacja

W lipcu tego roku Donald Trump ogłosił, że szykuje pozew zbiorowy przeciwko firmom „Big Tech”, a mianowicie Facebookowi, Google i Twitterowi. Były prezydent oskarżył prezesów powyższych gigantów o naruszenie pierwszej poprawki Konstytucji Stanów Zjednoczonych (mówi ona między innymi o wolności słowa).

Firmy „Big Tech” zbanowały Trumpa na swoich platformach po wydarzeniach mających miejsce w Kapitolu Stanów Zjednoczonych 6 stycznia tego roku (miesiąc później Trump złożył pozew przeciwko Twitterowi, próbując odzyskać swoje konto). Podczas gdy były prezydent podtrzymuje swój pozew, firmy technologiczne najwyraźniej zaczęły traktować go poważnie.

Zobacz też: Samsung Galaxy S22 Ultra nie powstanie

Według doniesień Bloomberg Twitter prosi sędziego federalnego o odrzucenie sprawy. Firma tworząca medium społecznościowe twierdzi, że Trump nie rozumie pierwszej poprawki ani wolności słowa, a prawa portalu są tutaj zagrożone. Według wniosku, który trafił do sądu federalnego Twitter i jego były dyrektor generalny Jack Dorsey twierdzą, że:

Twitter jest prywatnym aktorem, którego nie ogranicza konstytucja federalna. Trump zgodził się przestrzegać zasad portalu, a mimo to wielokrotnie je naruszał.

W związku z tym Twitter twierdzi, że może podejmować decyzje, jakie treści mogą być publikowane na jego łamach. Ponadto wniosek ponownie wyjaśnia, dlaczego platforma zdecydowała się na zbanowanie Trumpa. Jednym z głównych powodów jest wielokrotne tworzenie fałszywych informacji na temat głosowania prezydenckiego w 2020 roku. Wpisy te naruszały politykę firmy.

Rząd krajowy nie może zmusić prywatnego operatora platformy internetowej, takiej jak Twitter do rozpowszechniania wypowiedzi, z którymi operator się nie zgadza – to kolejny z argumentów Twittera zawarty we wniosku.

Podsumowując minęło nieco ponad 11 miesięcy, odkąd zwolennicy byłego prezydenta Donalda Trumpa zaatakowali budynek Kapitolu w Waszyngtonie. Próbowali oni unieważnić wyniki wyborów prezydenckich w 2020 roku. W dniach następujących po wydarzeniu wiele platform internetowych zawiesiło lub wręcz permanentnie zbanowało Trumpa.

Od tego czasu były już prezydent próbował wykroić dla siebie własną przestrzeń w internecie. Założył, ale szybko zamknął mało uczęszczany blog. Ostatnio natomiast ogłosił utworzenie nowej platformy społecznościowej – TRUTH Social. Chociaż nie została ona jeszcze oficjalnie uruchomiona, miała już swoje pierwsze kłopoty. Mowa tu o problemach z licencjami i licznych trollach bojkotujących TRUTH.

Źródło: Mashable

Motyw