Należący do NASA teleskop Hubble’a nie był w pełni sprawy od czasu awarii systemu pod koniec października. Agencja wczoraj ogłosiła jednak, że ten odzyskał pełną sprawność. Po wielu awariach synchronizacji instrumentów, które wymagały wprowadzenia Hubble’a w tryb bezpieczny, NASA twierdzi, że teleskop funkcjonuje już normalnie, a wszystkie cztery aktywne instrumenty zbierają dane.
Teleskop Hubble`a odzyskał pełną sprawność
23 października NASA po raz pierwszy zauważyła, że instrumenty Hubble’a nie otrzymują komunikatów synchronizacyjnych z jednostki sterującej teleskopu. Problemy z komunikacją trwały przez kilka dni, co skłoniło NASA do wprowadzenia teleskopu w swego rodzaju tryb bezpieczny — coś, co wymaga długiego czasu, aby wyjść z tego trybu ze względu na wrażliwość sprzętu Hubble’a. Gwałtowne zmiany mocy lub temperatury nie są dobre dla jego żywotności, więc NASA nie spieszyła się z tym. To wyłączenie było drugim, które było wymagane w 2021 roku, aby poradzić sobie z niepowiązanym problemem. Biorąc pod uwagę wiek 31-letniego teleskopu, jest całkowicie możliwe, że Hubble zbliża się do końca swojego przydatnego życia w kosmosie, ale na razie NASA oczekuje, że Hubble będzie pracował w tandemie z teleskopem Webba przynajmniej w tej dekadzie.
Zobacz też: Lenovo zdradza, że fani 8-calowych tabletów z Androidem mają na co czekać
No dobrze, ale skoro teleskop był nieaktywny, to dlaczego wciąż pojawiały się doniesienia o jego nowych odkryciach? Otóż przesyła on na Ziemię olbrzymie ilości danych, których opracowywanie trwa długie miesiące. Dlatego też nawet gdyby został zniszczony, to zebrane przez niego dane dawałyby nam jeszcze przez jakiś czas wiele nowych informacji na temat kosmosu.
Źródło: Engadget