James Webb sprawny po incydencie z opaską

Znamy stan teleskopu Jamesa Webba po ostatnim incydencie

1 minuta czytania
Komentarze

NASA wydała Kosmicznemu Teleskopowi Jamesa Webba zaświadczenie o nienagannym stanie. Jego ponowne sprawdzenie było konieczne po niespodziewanym incydencie podczas przygotowań do startu na początku tego tygodnia. Tym samym nie czekają nas kolejne opóźnienia wywołane uszkodzeniem sprzętu. Oczywiście o ile nie dojdzie do kolejnego wypadku.

James Webb sprawny po incydencie z opaską

James Webb sprawny po incydencie z opaską

NASA poinformowała zeszłym tygodniu, że nagłe, niespodziewane zwolnienie opaski zaciskowej używanej do mocowania teleskopu do adaptera rakiety nośnej mogło spowodować uszkodzenie urządzenia. Agencja kosmiczna powołała komisję rewizyjną, która ma zbadać sprawę, gdyż na tym etapie nawet niewielka usterka może zagrozić całemu projektowi. Pamiętajmy, że teleskop nie będzie mógł być obsługiwany przez ludzi, gdy osiągnie swoje miejsce przeznaczenia w przestrzeni kosmicznej. NASA poinformowała, że zespoły inżynierów zakończyły dodatkowe testy teleskopu, zaznaczając, że w wyniku incydentu z zaciskiem nie doszło do żadnych uszkodzeń.

Zobacz też: Kupiłeś iPhone na Black Friday? Oto, jak przegrać dane z Androida na iOS

Po uzyskaniu pozwolenia na kontynuację, operacje tankowania rozpoczęły się 25 listopada i potrwają około 10 dni. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, JWST zostanie wystrzelony 22 grudnia o około 7:20 czasu wschodniego z Kourou w Gujanie Francuskiej za pomocą rakiety Arianespace Ariane 5. Pomimo wielu opóźnień i przekroczeń kosztów, projekt wydaje się być na finiszu. Po wyniesieniu w przestrzeń kosmiczną teleskop powinien potrzebować około 30 dni, aby osiągnąć swój cel — drugi punkt Lagrange’a, czyli L2. W kolejnych miesiącach James Webb przejdzie serię testów, aby skalibrować swoje lustra. Pierwsze operacje naukowe rozpoczną się mniej więcej sześć miesięcy po starcie.

Źródło: TechSpot

Motyw