James Webb opóźniony o kilka dni

A miało to już nigdy się nie wydarzyć… Start Jamesa Webba został opóźniony

1 minuta czytania
Komentarze

Start Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba znów został opóźniony przez NASA. Ostateczną datą startu miał być 18 grudnia, jednak ta nie zostanie dotrzymana. Pocieszające jest to, że mowa jest tu o dniach, a nie tygodniach lub miesiącach. Otóż nowym terminem ma być 22 grudnia bieżącego roku. Opóźnienie spowodowane jest incydentem, który miał miejsce, gdy technicy przygotowywali się do przymocowania teleskopu do rakiety Ariane 5, która wyniesie go w kosmos.

James Webb opóźniony o kilka dni

James Webb opóźniony o kilka dni

Jak podaje NASA, nastąpiło nagłe, nieplanowane zwolnienie opaski zaciskowej, która mocuje teleskop do adaptera rakiety nośnej. Agencja przeprowadza teraz dodatkowe testy, aby upewnić się, że teleskop nie został uszkodzony podczas tego incydentu. NASA zapowiada, że do końca tygodnia przedstawi aktualne informacje na temat sytuacji. Oznacza to, że 22 grudnia jest ostatecznym terminem tylko i wyłącznie w sytuacji, gdy nic nie zostało uszkodzone. Warto podkreślić, że to kolejne z długiej listy opóźnień.

Zobacz też: Aktualizacja biblioteki HBO GO z ostatnich trzech dni. Dodano ponad 10 super nowości!

Kiedy w 1996 roku rozpoczęto prace nad nim, NASA oczekiwała, że Webb zostanie umieszczony na orbicie w 2007 roku. Jednak już w 2005 roku prace wróciły do deski kreślarskiej. Teleskop został uznany za kompletny w 2016 roku, ale potem znowu się opóźnił z powodu skomplikowanej konstrukcji. W pełni zmontowano go dopiero w 2019 roku, a wtedy pandemia spowodowała kolejną rundę niepowodzeń. Miejmy tylko nadzieję, że podczas samego startu nie dojdzie do eksplozji rakiety nośnej, lub innego przykrego incydentu.

Źródło: SlashGear

Motyw