Elektryczny silnik jodowy

Naukowcy testują nowy silnik elektryczny dla satelitów – wyniki są obiecujące

2 minuty czytania
Komentarze

Silnik elektryczny dla satelitów brzmi jak bzdura. W końcu do osiągnięcia ciągu w przestrzeni kosmicznej konieczny jest odrzut, czyli emisja cząsteczek posiadających masę. Wynika to jednak z tego, że nazwa tej kategorii jest nieco myląca. Otóż silniki elektryczne w kosmosie opierają się na odrzucie i są wyposażone w zbiorniki paliwa. Jednak w ich przypadku jego zużycie jest bardzo małe, ponieważ ciąg uzyskuje się poprzez rozpędzanie do olbrzymich prędkości pojedynczych jonów. Stawia się więc na jakość, a nie na ilość. Warto jednak podkreślić, że ciąg takiego silnika jest bardzo mały, więc nie może on zostać wykorzystany do startu, czy chociażby do większej zmiany orbity. Sprawdzi się za to do jej korekty i ewentualnych manewrów. 

Elektryczny silnik jodowy

Elektryczny silnik jodowy

Satelity krążące dziś wokół Ziemi są wyposażone w silniki odrzutowe, które pomagają im osiągnąć pożądaną orbitę i utrzymać się na niej. Obecnie silniki na pokładzie satelitów opierają się na elektryczności używanej do jonizacji i popychania cząsteczek ksenonu w celu uzyskania siły ciągu. Gdy atomy ksenonu są zjonizowane, mogą wytworzyć ciąg dzięki swojej masie. Wyzwaniem związanym z wykorzystaniem ksenonu do napędu satelitów jest to, że gaz ten jest rzadki, drogi i trudny do przechowywania.

Zobacz też: Pixel 6a lekiem na całe zło? Wygląd zdradza znajomą przemianę

Nowy silnik, który został niedawno przetestowany i wystrzelony na orbicie, wykorzystuje alternatywny materiał pędny — jod. Jego główną, chociaż nie jedyną, zaletą jest znacznie niższa cena, niż w przypadku kseonu. Dodatkowo może on być przechowywany w postaci stałej bez konieczności utrzymywania konkretnego ciśnienia. Testy naziemne wykazały, że technologia ta jest możliwa do zastosowania w małych silnikach statków kosmicznych. Jednak na orbicie również poradził on sobie świetnie. Firma ThrustMe stworzyła egzemplarz testowy o nazwie NPT30-I2 zamontowany w CubeSat, który został wystrzelony na orbitę 6 listopada 2020 roku. Tam natomiast wykonywał on wszelkie manewry z powodzeniem, a naukowcy odkryli, że jod może osiągnąć wyższą wydajność jonizacji niż ksenon.

Zobacz też: MIUI 13 coraz bliżej – 9 modeli Xiaomi z aktualizacją do końca roku

ThrustMe uważa, że oprócz wszystkich korzyści wymienionych powyżej, silniki oparte na jodzie mogą być znacznie mniejsze i prostsze niż silniki obecnie używane na pokładach satelitów. Mniejsze silniki dla satelitów oznaczają więcej miejsca na ładunek i instrumenty. Prostsze silniki oznaczałyby także mniejszą możliwość awarii.

Źródło: SlashGear

Motyw