SpinLaunch - kosmiczna katapulta

Kosmiczna katapulta – brzmi jak czysty absurd, ale to naprawdę działa

2 minuty czytania
Komentarze

Rozkręcenie czegoś bardzo szybko i wyrzucenie w górę tak, że doleci na orbitę brzmi jak absurdalna scena ze starej kreskówki, a nie plan na podbój kosmosu. Co innego kosmiczna winda: koncepcja zaawansowanej technologii, która pozwoli wynieść na orbitę towary bez użycia rakiet. O ile jednak kosmicznej windy nie mamy, tak technologia rodem z animacji dla dzieci istnieje i jak najbardziej działa. Ma jednak pewne… cechy, które mogą być problematyczne.

SpinLaunch – kosmiczna katapulta

https://www.youtube.com/watch?v=YB6Nw4MKE2g

SpinLaunch używa gigantycznej wirówki do wystrzeliwania rzeczy w przestrzeń kosmiczną. Mówiąc rzeczy, mam na myśli takie, które mogą wytrzymać ponad 10000 G, czyli kategorię, która nie obejmuje jeszcze satelitów, a raczej metalowe kule. W zeszłym miesiącu udało się jednak wystrzelić pocisk podobny do rakiety na wysokość kilkunastu kilometrów, zużywając przy tym zaledwie 20 procent mocy akceleratora. To oczywiście oznacza, że nawet pełna moc, to za mało na lot w kosmos, jednak ten akcelerator to tylko konstrukcja testowa. Firma chce wybudować o wiele większy. Konstrukcja  urządzenia jest stosunkowo prosta. Więzy z włókna węglowego utrzymują pocisk wewnątrz komory próżniowej o dużej rozpiętości, gdy ten nabiera prędkości. Gdy wirówka osiągnie pożądaną prędkość, pocisk zostaje wypuszczony przez rurę o długości 50,4 metra. Działa to więc trochę jak rzut młotem, chociaż ten może teoretycznie strącać samoloty. 

Zobacz też: Do czego wykorzystać Google Keep? Aplikacja może przydać się w wielu sytuacjach

Warto tu podkreślić, że sam akcelerator jest elektryczny i może zmniejszyć ilość paliwa potrzebnego do wystrzeliwania satelitów. SpinLaunch szacuje, że jego wirówka zużywa cztery razy mniej paliwa niż tradycyjne rakiety i nie emituje żadnych zanieczyszczeń. Jest także 10 razy tańszy w przeliczeniu na jeden start, ponieważ może wysłać w górę wiele ładunków w ciągu jednego dnia. Jedynym problemem jest tu fakt, że typowy satelita jeszcze w akceleratorze zostałby rozerwany na strzępy. Jednak firma twierdzi, że to tylko kwestia czasu, aż powstaną odpowiednio mocne satelity. Na pewno jednak nie powstaną odpowiednio twardzi ludzie, więc nie ma nawet co marzyć o załogowych lotach w kosmos za pomocą tego rozwiązania.

Źródło: TechSpot

Motyw