Chemiczna haptyka

Poparzenia, odmrożenia i ból – chemiczna haptyka przyszłością VR?

2 minuty czytania
Komentarze

Stworzona przez naukowców z Human Computer Integration Lab na Uniwersytecie w Chicago, chemiczna haptyka wykorzystuje rękaw VR, aby symulować odczucia podczas przebywania w wirtualnej rzeczywistości. Urządzenia te łączą w sobie silikonowe plastry i mikropompy do dostarczania pięciu różnych substancji chemicznych na powierzchnię skóry. Pod ich wpływem mamy odczuwać to, co dzieje się w wirtualnym świecie, nawet jeśli nie jest to zbyt przyjemne.

Chemiczna haptyka

Za pomocą różnych substancji chemicznych można wywołać pięć doznań: mentol tworzy efekt chłodzący, idealny podczas wychodzenia na zewnątrz w mroźny zimowy dzień. Kapsaicyna, która często występująca w pikantnych potrawach, odtwarza uczucie gorąca. Sanshool może sprawić, że w danym miejscu poczujemy mrowienie, natomiast lidokaina, środek znieczulający, może sprawić, że poczujemy odrętwienie. Na powyższym filmie pokazano, jak sanshool może symulować uczucie zwarcia futurystycznego urządzenia monitorującego na przedramieniu. No dobrze, ale to na razie tylko cztery substancje. Ostatnią jest aldehyd cynamonowy. Wywoła on uczucie kłucia na skórze, które być może zostanie wykorzystane jako negatywna informacja zwrotna, gdy graczowi nie uda się wykonać zadania lub gdy zostanie poparzony w grze.

Zobacz też: Xbox Series X od Gucci – ekskluzywna wersja konsoli dla lubiących modę

Twórcy podkreślają, że wszystkie te substancje chemiczne są bezpieczne, więc mało prawdopodobne jest uszkodzenie skóry. Chemiczne urządzenie haptyczne może być noszone wszędzie tam, gdzie jest bezpośredni kontakt ze skórą, np. na policzkach w celu symulacji gorącego/zimnego otoczenia. Możliwe też, że branża porno także dość szybko znajdzie zastosowanie dla tej technologii. O ile ta w ogóle się przyjmie. W końcu nie po to ludzie od 10 lat polują na smoki w Skyrim, żeby czuć poparzenia.

Źródło: TechSpot

Motyw