Od lat na rynku układów mobilnych dominuje Qualcomm i jego Snapdragony. Jeśli dany smartfon jest napędzany właśnie jednostką od tej firmy, to mamy mniej wątpliwości co do jego działania. Niemniej w ostatnim czasie sporo się zmieniło i MediaTek wyraźnie wstał z kolan, co udowadniają najnowsze układy Dimensity. Są one bardzo wydajne i równie problematyczne, co Snapdragony, czyli praktycznie w ogóle. Niemniej tajwańska firma musi jeszcze popracować nad paroma sprawami. Jedną z nich jest tempo aktualizacji, które poniekąd przerzucane jest na producentów urządzeń, ale Xiaomi postanowiło zabrać głos w tej sprawie.
Xiaomi zdradza, co sprawia, że smartfony z Qualcommem są szybciej aktualizowane od tych z MediaTekiem
W końcu proces aktualizacji składa się z wielu etapów. Jakby nie patrzeć, przygotowanie nowego oprogramowania (zupełnie nowego) przez producenta to jeden z ostatnich etapów. Wcześniej muszą pojawić się odpowiednie kody źródłowe od dostawców poszczególnych podzespołów. Tutaj do gry wchodzi właśnie Qualcomm i MediaTek, którym Google ułatwia pracę. Gigant z Mountain View dostarcza niezbędnych informacji przed wydaniem nowego Androida, aby każdy miał czas na przygotowanie swoich jednostek. Jednak Qualcomm na swój sposób ma tego czasu więcej. Jak podaje wysoko postawiony pracownik Xiaomi, Li Ming, amerykański producent układów scalonych posiada znacznie większy zespół, który może znacznie szybciej dostarczyć niezbędne sterowniki i inne kody. W przypadku MediaTeka, który liczy mniej programistów, wciąż mowa jest o dzieleniu jednostek na partie. Najpierw uwagę otrzymują te najważniejsze układy, a później słabsze, więc cały proces jest wydłużany w czasie. Jest to odczuwalne szczególnie w kontekście słabszych jednostek.
Zobacz też: Mowa postaci w grach będzie bardziej naturalna — wszystko dzięki nowej Audio2Face Nvidii.
Czy ta sytuacja ma szansę się zmienić? Naturalnie. Coraz większa popularność układów MediaTeka to coraz większy budżet firmy, który można przeznaczyć na powiększenie zespołów programistów. Oczywiście nie wiemy, czy tak się stanie w ciągu roku, dwóch lat lub więcej, ale szansa na pewno istnieje.
Źródło: Gizmochina