Facebook we współpracy z Ray-Ban wydał swoje inteligentne okulary Ray-Ban Stories już jakiś czas temu. Głównym elementem tego zestawu są dwa 5-megapikselowe aparaty wbudowane w coś, co wygląda jak zwykłe okulary przeciwsłoneczne. Ma to umożliwić rejestrację i dzielenie się w sieci tym, co obserwujemy. I właśnie ten element budzi zastrzeżenia europejskich regulatorów.
Okulary Facebooka zagrożeniem dla prywatności?
Teoretycznie okulary te dają wyraźne znaki wszystkim dookoła, że są obserwowani. I tak podczas nagrywania filmów, lub robienia zdjęć, zapala się mała, biała dioda na górze ramki Ray-Ban Stories. Facebook podkreśla także, że głosowa komenda do nagrywania również jest czymś, co zwraca uwagę otoczenia na to, że rozpoczyna się proces rejestracji treści. Rzecz w tym, że małą, białą diodę dość łatwo przeoczyć, zwłaszcza w jasny, słoneczny dzień. Do tego jej zasłonięcie lub zamalowanie nie powinno stanowić większego wyzwania, chociaż akurat za to trudno winić byłoby samego Facebooka. Kolejną kwestią jest to, że polecenia przechwycenia obrazu można wydawać także stuknięciem w ramkę okularów, a nie tylko komendą głosową.
Zobacz też: Wkrótce otwarcie nowego Xiaomi Store w Warszawie – ogromne promocje na start
W związku z obawami Facebook i Ray-Ban są wezwane przez europejskich regulatorów prywatności, aby wystarczająco wykazać, że LED jest wystarczającym elementem ostrzegającym innych o rejestracji obrazu. Stoją za tym Irlandzka Komisja Ochrony Danych (DPC) wraz z włoskim regulatorem ochrony danych, Garante. Obydwaj regulatorzy wymagają, aby Facebook przeprowadził testy w terenie, które mają udowodnić, że ludzie dookoła są świadomi nagrywania obrazu przy pomocy okularów. Dodatkowo oczekują od Facebooka rozpoczęcia kampanii informacyjnej mającej na celu informowania ludzi o tym, że okulary te mogą nagrywać zdjęcia i robić filmy, oraz w jaki sposób można to rozpoznać.
Źródło: SlashGear