NASA udaje misję księżycową

Wielka zabawa w piaskownicy – naukowcy z NASA udają, że są na Księżycu

2 minuty czytania
Komentarze

Jednym z największych wyzwań misji na Księżyc jest radzenie sobie z drobnym i sproszkowanym regolitem księżycowym na jego powierzchni. NASA odkryła podczas misji Apollo, że ten przywiera do wszystkiego i jest bardzo trudny do usunięcia. W ramach przygotowań do ponownego umieszczenia ludzi na powierzchni Księżyca w przyszłości NASA prowadzi badania poszukujące różnych metod radzenia sobie z tym poważnym problemem.

NASA udaje misję księżycową

NASA udaje misję księżycową

Jedną z największych obaw dotyczących księżycowego gruntu jest to, jak może on zostać wzburzony, gdy statek kosmiczny odpali silniki odrzutowe, aby spowolnić opadanie i wylądować na powierzchni. Ponieważ spaliny silników wzbudzają regolit, NASA obawia się, że może on potencjalnie zdestabilizować lądownik lub uszkodzić instrumenty. Naukowcy z Kennedy Space Center przeprowadzają obecnie eksperymenty na 16 tonach symulowanego regolitu księżycowego znanego jako Black Point-1 lub BP-1.

Zobacz też: Kontrola opraw oświetleniowych — niektóre stwarzają zagrożenie pożarem

Naukowcy używają ogromnej ilości symulowanego gruntu księżycowego, aby zrozumieć interakcję powierzchniową pióropusza spalin, która opisuje, jak wpłynie on na powierzchnię Księżyca podczas lądowania. NASA obawia się o regolit, ponieważ jest to materiał bardzo abrazyjny, z cząstkami zawierającymi wiele nieregularnie ukształtowanych pokruszonych skał i ostrych kątów. Rozważając BP-1, NASA porównała go do rzeczywistego regolitu księżycowego odzyskanego z poprzednich misji. Ten bierze swoją nazwę od miejsca, z którego pochodzi: jest to przepływ lawy Black Point w północnej Arizonie.

Zobacz też: Porzuć Chrome i włącz Microsoft Edge na systemie Android – warto

NASA wykorzystuje to miejsce jako namiastkę powierzchni Księżyca i robi to od czasów Apollo. Jest ono również wykorzystywane do symulacji powierzchni Marsa. Badania nad interakcjami powierzchni pióropusza są kontynuowane w NASA, a w przyszłości planuje się więcej większych eksperymentów. NASA twierdzi, że podjęła środki ostrożności w środowiskach testowych wykorzystujących symulant, aby zapewnić, że bardzo drobne cząsteczki nie są wdychane przez pracowników.

Źródło: SlashGear

Motyw